Czujemy się dobrze - mam tylko tępe bóle w krzyżu, miednicy i mam strasznie obolałe krocze przez co nie mogę chodzić. Nadal denerwuję się porodem : przez to nie mogłam wczoraj zasnąć bo cały czas o tym myślałam i tylko przewracałam się z boku na bok. Wiem że najbardziej zestresowana będę w Piątek. Nie jestem przygotowana na to psychicznie a tym bardziej fizycznie. Panicznie boję się bólu. Nikodem pokazuję ostatnie swoje akrobacje w brzuchu. Cały czas mu powtarzam że zostało mu 2 dni na męczenie moich biednych żeberek a on odpowiada mocnymi kopniakami ;P. Ojojoj, cały czas to przeżywam i już nie potrafię o niczym innym myśleć jak o porodzie ;O. Dam radę, będzie dobrze, przecież to nie będzie trwało wieczność. / A co do anonimków to naprawdę nie ruszają mnie wasze negatywne opinie. Nie znacie mnie a mnie oceniacie - żałosne. Zajmijcie się swoim życiem a nie wpierdalacie się w moje. Tyle mam wam do powiedzenia bo szkoda mi moich biednych paluszków i mojej klawiatury na odpisywanie wam ;]. Dziękuję za uwagę.
Inni zdjęcia: Oddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24