Jest mi ciężko, jestem wielka jak słonica i tęsknie za spaniem na brzuchu. Chcę urodzić i wrócić do dawnej figury i wagi. Czuję się już źle i ociężała. Nikodemowi będzie lepiej w moich ramionach - więc synku chodź już do mnie. Od paru dni mam takie realistyczne sny. Dzisiaj mi się śniło że zakładałam spodnie w których teraz w czasie ciąży nie założe bo mi brzuch uściska. I udało mi się założyć i tak nagle patrzę i nie mam mojego ciążowego brzucha i się strasznie przestraszyłam : i w tym momencie się obudziłam. Dzisiaj wysprzątałam cały dom. Latałam z miotłą a potem z mopem. Czyściłam lustra, blaty, szafki - i NIC. Jędruś się uparł żeby Nikodem poczekał do 12 bo to będzie super data ( 12.12.12 ) - ale to ja noszę w sobie dziecko , i to ja ledwie chodzę. Naprawdę ciąża to wyjątkowy okres w życiu każdej kobiety i z tym się zgodzę. Bo wspaniale czuć jest pierwsze ruchy dziecka, widzieć jak wypycha dupkę, słyszeć bicie serduszka i zobaczyć je na USG - Ale pod koniec ciąży stwierdzam fakt że już nie jest tak kolorowo. Skarpietki, kapcie i spodnie to z takim wielkim trudem zakładam - gdyby nagrać te zmagania na kamerze to byłaby z tego niezła komedia xD. A wstawanie z kanapy albo z łóżka kiedy leżu - ło Jezu to jest koszmar! Uhhhh... Niko chodź do nas !
+ zdjęcie stare..