Kochanie moje. Trzeba było ją ubrać, bo zimno pieskowi... I ona nie będzie nosić jakichś banalnych ciuszków dla psów. O nie. Zasługuje na coś lepszego
Halo? Ktoś widział moją normalność? Bo jakoś ostatnio nie mogę nigdzie jej znaleźć. Schizuję, schizuję, schizuję, wariuję... Mam dziwne myśli i dziwne skojarzenia i dziwne sny.
Majonezowy samochód?
To zdecydowanie JEST dziwne.
Wiecie, czasem najmądrzejszą rzeczą, jaką można w damej chwili zrobić, jest ucieczka. Naprawdę. I czasem wymaga wielkiej odwagi. Tak sobie tłumaczę to... wszystko...
Jeśli kiedyś zacznę uciekać, to wcale nie znaczy, że jestem mądra i odważna. Zasoby mądrości i męstwa zostały wyczerpane zupełnie i teraz ich nie ma - to chyba nie jest wniosek trudny do wywnioskowania. Otóż wywnioskowuję...
Może lepiej nie będę pisać takich rzeczy w takim miejscu.
Może jeszcze kilka enterów...?
Może lepiej sobie pójdę.
Kotłowanina w środku i czekam, aż ktoś wygra. Zobaczymy kto. Co. Zobaczymy. A wtedy "będzie piękna tortura".
Haha. Chyba nieumyślnie udało mi się napisać taką notkę, której nikt nie rozumie... Taką, której nawet ja nie będę rozumieć czytając ją jutro, w innym, może bardziej trzeźwym stanie umysłu.
Jestem pijana powietrzem.