photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 5 PAŹDZIERNIKA 2012 , exif
439
Dodano: 5 PAŹDZIERNIKA 2012

;c

Dawno mnie tu nie było przepraszam ! 

 

Ludzie czemu my robimy wszystko myśląc tylko i wyłącznie o tym co ktoś sobie pomyśli ?  Nigdy tak nie robiłam a teraz ?  Ja sama siebie nie poznaję .. To zaczyna mnie przerastać .. Znów mam problemy ze snem .. Nie mogę . Mam koszmary .. Cały czas coś mnie budzi .. Nic nie pomaga . Może powinnam przestać ? Może zastopować a może nie zmieniać nic ?  Zostać sobą ? Nie , nie chcę być sobą . Nigdy nie wyszłam na tym dobrze . Już piszę to po raz setny ale od tych kilkuset razy dużo się zmieniło . Już nie jestem dawną mną . Stałam się zajebistą aktorką . Nikt nie potrafi grać tak jak ja . Od pewnego czasu moje życie to jeden wielki teatr , a ludzie mnie otaczający to widzowie , którzy oglądając to uśmiechają się bo myślą że to prawda . Tak , już . Nie wiedziałam , że sama siebie mogę zniszczyć a jednak . Wielu ludzi próbowało to zrobić na marne . Widzicie całe życie sama , więc niszczę się też sama . Nikt nie musi mi w tym pomagać . Jestem ja moja bff . Myślałam , że do tego nie wrócę ale jednak . Jednak to powraca , problem ? Tak zdecydowanie to jest wielki problem . A ja żałowałam , że wdepnęłam w takie gówno . Ale chyba już nie , już przywykłam . Szara codzienność . Rutyna .

 

 

1. Skok pod pociąg

Jest to chyba najgłupsza i potencjalnie najstraszliwsza akcja na którą możesz się zdecydowac Drogi Desperacie. Czytałem kiedyś wywiad z maszynistą pociągu pod który na przestrzeni kilkudziesięciu lat rzuciło się wiele osób zdecydowanych odebrac sobie życie. Niektórzy mieli szczęście - umierali natychmiast. Pozostałych można określic mianem pechowców. Szczególnym pechowcem był mężczyzna który rzucił się pod jadącą lokomotywę jednak nie zginął pod jej kołami, lecz dostał się do tzw pudła ( jakiś element konstrukcyjny lokomotywy ). Człowiek ten został zmasakrowany, jego narządy wewnętrzne zostały zgniecione. Maszynista stwierdził że jeszcze dzisiaj ( po tylu latach od zdarzenia ) słyszy przeraźliwe krzyki tego człowieka który umierał przez około godzinę...

2. Skok z wysokości

Nie zawsze taki skok kończy się natychmiastową śmiercią. Można umierac w agoni krzycząc z bólu spowodowanego zniszczeniami w obrębie narządów wewnętrznych i połamanymi kończynami albo zostac odratowany z całym tego skutkiem ( kalectwo...)

3. Połączenie niektórych leków z alkocholem

Nie pamietam już jakie leki są szczególnie niebezpieczne (stwarzające poważne ryzyko bolesnego uszkodzenia organów wewnętrznych), tak więc nie jestem w stanie wyszczególnic nazw tych specyfików.

Natomiast z tego co czytałem konsekwencje niektórych "mixów" mogą byc naprawdę okropne, gdyż połączone działanie alkocholu i różnych substancji chemicznych zawartych w lekach może prowadzic do uszkodzenia narządów wewnętrznych, nawet takiego uszkodzenia które przypomina efekty spożycia kwasu lub żrących chemikaliów. Oczywiście są to sytuacje dosyc skrajne natomiast regułą jest że śmierc z przedawkowania leków należy do kategorii nieprzyjemnych metod samobójstwa.

4. Skok pod samochód

Kiedy ktoś wykonuje skok pod nadjeżdżający pojazd, mogą zdarzyc się różne rzeczy. Często dzieje się tak, że kończyny zostają wyłamane lub w inny poważny sposób uszkodzone, a pomimo tego śmierc nie nastepuje na miejscu. Zmasakrowanie narządów wewnętrznych może dac podobny efekt.

 

Eutanazja to nie prośba o śmierć, o wtrącanie się do kompetencji Boga. To prośba o pomoc w samobójstwie. Każdy może popełnić samobójstwo, przecież Bóg dał nam wolną wolę. Ale ja nie mogę, jestem sparaliżowany i nie ruszam żadną kończyną. Chcę popełnić samobójstwo, ale nie mogę. Ty mi nie pozwalasz, nie mając świadomości co tak naprawdę kalectwo oznacza, czym jest życie osoby porażonej i jakie schorzenia (oprócz samej niemożności poruszania się) niesie ze sobą. Dlaczego chcesz być lepszy od Boga i zabrać mi wolną wolę, którą On mi dał?

 

Nie zabijaj  argument przeciw eutanazji. Ale czy my jako katolicy robimy coś żeby pomóc osobom nieuleczalnie chorym żyć godnie, pełnią życia. Czy jako katolik jestem w stanie porzucić wszystkie swoje dobra i pomóc takiej osobie  zupełnie mi obcej  opiekować się nią przez 24 godziny 7 dni w tygodniu. Czy jestem w stanie okazać pomoc drugiej osobie, zapewnić jej potrzebnego ludzkiego wsparcia, aby odnaleźć u niej chęć do życia? Czy jestem w stanie, zgodnie z największym przykazaniem  przykazaniem miłości  spędzić jak najwięcej czasu z taką osobą, pokazać jej że nie jest sama, przytulić, pozwolić się jej cieszyć tym czym ja się cieszę? Czy jestem w stanie się poświęcić, aby wtedy zgodnie z własnym sumieniem, powiedzieć: jestem przeciwny eutanazji. Skazywanie drugiej osoby na samotność i cierpienie to zabijanie jej godności i człowieczeństwa. NIE ZABIJAJ !!!

 

Do krzyczących o Bożej miłości: połóż się w łóżku, nie poruszaj przez 24 godziny, wcześniej ciasno owiń bandażem, by utrudnić krążenie krwi i by bolało, mocno bolało, zatkaj nos i oddychaj półgębkiem, z ogromnym wysiłkiem. Spróbuj wyobrazić sobie, że tak będzie już zawsze, że nic nie zrobisz bez asysty drugiej osoby, nie tylko nie wejdziesz po schodach, nie zatańczysz, czy nie będziesz się wspinać po górach, ale nie pójdziesz sam do ubikacji, nie umyjesz się, nie ubierzesz, nie zjesz, nie obrócisz na łóżku, ludzie będą Cię dotykać tylko by rehabilitować i każdy ten dotyk będzie bezosobowy. Jeśli uda Ci się nie zwariować i nadal będziesz uważać, że to wszystko za innych, że ma głębszy sens, to jesteś albo męczennikiem i świętym, albo wariatem.

Komentarze

xxcassie och.. proszę.
22/01/2013 22:57:01
moonlighht zajebiste notki ściągnięte z internetu ! są zajebiste gdybyś tylko pisała je sama....propsy
23/12/2012 14:05:17
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika fuckingbitchx33.