Mam dosyć kłamst.
Rzygam fałszywością.
Chciałabym znać kogoś szczerego..
By chciał poświęcić dla mnie swój bezcenny czas.
Chciałbym go słuchać, chciałabym mu opowiadać.
Chciałbym zabierać go na nocne przejażdżki rowerowe.
Chciałabym zaufania.
Pragnę pięknych oczu.
Czy tak dużo wymagam, do chuja Pana ?
Pragnę przy takiej osobie płakać, ale po chwili się uśmiechać.. Tak naprawdę.
Pragnę zabrać ją w ciekawą podróż po wszystkim, co znane i nieznane.
Pragnę, by ktoś taki przy mnie był.
Dowiedziałam się ciekawych faktów.. jak zwykle.
,, nie musisz przecież wszystkiego wiedzieć ".
Upijam się obecnie do nieprzytomności, ale wciąż władam poprawną polszczyzną !
Nie budź mnie.
Nie praw mi kazań.
Zostań albo zniknij.
Mam dosyć zabaw.
Dosyć, kurwa.
Wszystko jest nie tak.
Moje łzy są słodkie niczym trunek..
Tak samo wykrzywiają mordę.
Chciałbyś poznać zdanie mego serca czy rozumu ?
Pragnę Cię zobaczyć.
Poczuć w duszy Twój uśmiech.
Pragnę, do kurwy nędzy.
Obudź się.
Proszę.
Nie zawiodłeś mnie.
Nie wiem dlaczego, ale wiem, że czasami myślisz o mnie.
Bądź przy mnie.
Na chwilę.
Wiedz, że tej chwili nigdy nie zapomnę.
Nie budź mnie.
Żyj ze mną wiecznie, aż do śmierci.