Przyszły włosy. Wachałam się jeszcze między warkoczykami a dredlokami ale dredloki wygrywają. Brązowo-rude ombre + róż i lawenda. Napierdala mnie noga. Najgorsze ze juz 3ci tydzień a ja nawet nie wiem co mi się stało w łydkę poza tym że mam ogromną dziurę która się nie chce goić. Boję się jakiejś martwicy czy chuj wie co, nie mam jeszcze lekarza w tym mieście. Za to czekam właśnie na psychiatrę, wracam do brania topiramatu. Przynajmniej mam taką nadzieję. Cieszę się że w końcu zrobiło się ciepło. Mały kociak to dla mnie wyzwanie, ale jako że mam wiele cierpliwości i wyrozumiałości (nie wiem skąd i czemu nie do siebie?) to dobrze nam się żyje. Ludzie panikują, kiedy słyszą że śpi że mną na mojej poduszce i wtula mi się w głowę. Może też bym się zastanowiła je koty są w moim życiu od zawsze i to wręcz stadami a nie na sztuki. Zresztą każdy może mieć swoje zdanie, szanuję to. A on chyba ze mną rozmawiał. I to tak o życiu codziennym. Pytał mnie o zdanie. Może jednak nie jestem tylko kawałem mięcha. Nie wiem. Chciałabym mieć więcej czasu dla siebie. Jak nigdy. Jutro chyba nie pójdę na trening.