I can bite. 

GUYZ GUYZ.

Zdjęcie przesłane od Ukochanej, Ukochanej serdecznie dziękuję; choć mam poważne wątpliwości, czy to aby nie to samo, które było na 9gagu. -__-

No, ale wierzę, wierzę, że z dachu robione łódzkiego budynku, co i tak nie zmienia faktu, że zdjęcie bajer. Jeszcze było takie bajeranckie do Batmana "Krakow needs you", gdzieś w okolicach ulicy Sławkowskiej. To to było coś. Jak już o grafitti, to bronowickie dzieUa też są przecudne. No, ale.

GUYZ, long time no see, a ja się tak postarzałam, zmarszczkę mam pod okiem, a dziś strasznie spuchnięte powieki. ALE. Co tam, jesteśmy w normie, mam dość, nie mam siły, czyli dobry, stary nastrój pesymisty, który jakimś dziwnym trafem w okolicy marca się włącza. Nie, nie przez to, że listki kwitną, płatki pachną, ptaszki śpiewają, a ja mam przesilenie, na marzec uaktywnia się to, co gorsze w Patiszonie i Patiszon nie daje sobie z tym zwyczajnie rady. Smuteczek. Naprawdę.

Ach, i najważniejsze: Kurwa, śnieg znów spadł.

Love, love, love,

Paaat