Kiedy od roku zastanawiasz sie nad tym że chcesz mieć bloga i podcast ale za "chiny ludowe" nie masz na niego pomysłu, aż tu sama tworzysz sobie problem - dziecko - i temat do pisania.
Tak nazwałam dziecko problemem bo niemowlak jest problemem a rodzicielstwo w tym okresiem jest niewoncitwem. Karmienie na zawłonie, obolałe cycki rozstepy na brzuchu, nie przespane noce i kłótnie z partnerem. Dziecko "przećwiczy" nawet najlepszy zwiazek. Nie nie dziecko nie zbliża. Może niektórych uszcześliwia, jak było wyczekane po wielu próbach, ale zawyczaj wiekszość młodych rodziców zderza się ze scianą bo rodzicielstwo to nie lukier, cud miód i orzeszki.
Podziwiam te matki które cieszą się z nieprzespanyh nocy, ochoczo piorą zarzygane kocyki, osrane spioszki i patrząc w lusttro mówią "jestem szcześliwą matką" z odrostami na pół głowy i worami pod oczami.
Przeraża mnie idealizacja rodzicielstwa i słuchanie innych rodziców jak sekty -"dzieck jest naważniejsze, na najbliższe 7 lat zapomnij o sobie" Jak można zapomieć w tym wszystkim o sobie? Przecież to ja dała życie tej istocie także należy mi się chwila dla siebie. Przez takie gadanie są później sfrustrowanie matki w rozciagnietych dresach, które sypiają z partnerem przy zgaszonym świetle na misjonarza, która gdzieś tam w duchu myśli przegrałam życie bo poswięciłam sie dzieciom i mają wielkie pretensje do partneów, kórzy nie stracili ani figury, ani posady i realizują sie dalej.
Ogolnie od urodzenia Młodego nazwijmy go tak technicznie dla potrzeb posta - moim ulubionym zajęciem jest trolownie grup dla matek. Czy tylko mi sie wydaje że one żyją w jakiejś innej galaktyce? Dla przykładu przytoczd ostatniego posta gdzie na autorke wylała sie fala gówna, otóż autorka wyżlila sie na grupie że ona chciała by z meżem pojechać, bodajże na tydzień na wakacje za granice, a jej mama nie chce zostać z jej 4 miesiecznym bombelkiem. Oczywiście przysłowiowe "madki" zaczeły ją bestrzać z błotem jak to ona możę być żmczona opieką nad noworodkiem i jak to sama chce spędzić czas z meżem i dlaczego nie uznała w swoich wakacjach dziecka.
Otóż moim zdaniem młodm rodzicom należy się odpoczynek to raz, a dwa no kuźwa o zwiążek trzeba dbać. Szcześliwi rodzice to szczęliwe dziecko - tak mi sie wydawało. A nie dopuszczamy do granic wytrzymałości że obje są wykończeni, a przy obiedzie jedyne o czym rozmawiają to - gówniak.
W ogóle temat babć które "tak bardzo chcały wnuka" a jak przychodzi co do czego to są 5 min babciami. A jak już zostaną dłużęj, jak np moja mama aż 30 min na długość spaceru z psem. To zadwoniła że mam natychmiast wrócić do domu bo Młody ma czczkawke i on tak mocno czczka i że ona nie wie co zrobić - serio? :/ jak by dr google nie istniał i ciężko napisać fraze " co zrobić gdy niemowle ma czczkawke"
Generalnie to jak masz wychowywac dziecko, jak je ubierać itd to każdy Ci bedzie gadał. Ale przyjść i pomóć jak już 3 noc nie śpisz to zawsze jest "ja wychodze", "nie ma mnie w domu".
Także wracając do tematu "madkowy wmiar" zawsze mnie bawi. Ta idealizacja macieżyństwa, to szcześce z kupki na pieluszcze czy pogryzionych sutków. Ja ie wiem czy wiekszości kobiet oksytocyna wyzera móżg? Czy po prostu po tyh pierwszych 3 latach udręki zapominasz ze Brajanek budził sie co godz, wieznie wył z byle powodu, a zmienianie pieluch to czysta przyjemność, wszak ten mały człowiek to część ciebie. Nie wiem czy tylko ja tak mam ale dla mnie dziecko do 3 roku nie nadaje sie do niczego tylko je, robi kupe i jak Bóg pozwoli to śpi. Ja tam nie mogę sie doczekać aż młody bedzie sam popylał i zabior go na zawody jezdzieckie, albo bedzie można z nim pograc w piłke. No ale to sobie jeszcze poczekam.
Zaskakują mnie ludzie, tak jak np mó partner, on ma 2 odchowaną i teraz barbecia ze mną. No ja bym drugi raz sie nie wpieprzyła w pieluchy. Ale jak to on i nasi znajomi mówią - " jeszcze sama będziesz ciała drugie"- no chciała bym. Ale takie odchowane. A tu znowu ten sam dramat...
Czasami myśle że ja do rodzicielstwa nie dorosłam, baaa napewno nie dorosłam. Miałam milion planów w ktorych nie było dziecka, a teraz no cóż, przeszkadza. Także plny i marzenia musze znowu przełożyć na "za 3 lata" Fuck, ale wymyśliłam plan zastepczy. może właśnie ten krok w tył nie dzieje się po nic. W każdym adź razie jestem wdzieczna za mojego pro rodzinego partnera który mi tak bardzo pomaga przy małym. Bo bym już chyba palneła sobie w łeb. A jak doskonale wiadomo depresja poporodowa przychodzi co do 5 kobiety nieproszona, ale to już temat na nastepnego posta.
Także jakże szwagrze, moj blog poświec rodzicielstwu najprawdziwszemu, - krew, pot, łzy i obolałe sutki. Może kilku młodym parą otworzy to oczy, albo da chwie oddechu- że bycie rodzicem to nie jest tak jak myślisz.
A hormony potrafią zrobić taki rollercoster, że czasmi nie wiesz czy to prawdziwa Ty czy "ta bardziej po lewo".
Se'ya
26 LIPCA 2023
16 LIPCA 2023
24 CZERWCA 2023
15 CZERWCA 2023
12 CZERWCA 2023
31 MAJA 2023
27 MAJA 2023
20 MAJA 2023
Wszystkie wpisy