Nie ma to jak zycie,którego każdy cal przygnębia,zamiast poprawiać nastrój.
Nie chcę już rozmów,nie chcę balowania całą noc,nie chcę bezsensownego szlifowania chodników,nie chcę mieszkać tam,gdzie chciałam.To nie jest już moje marzenie.To nie jest już mój świat.Ja tu nie pasuję.Chcę po prostu być szczęśliwa chociaż w małym stopniu i móc z kim się tym szczęściem cieszyć.
Odizolowując się od świata,coś osiągnę?Chociaż,na te dwa dni...
Nie ma,dla nikogo.