-Aaaa... Pamiętasz swój pierwszy pocałunek?-zaptyała Julka.
-Taaa, aż za dobrze. Pamiętam jak pewnego letniego dnia siedzieliśmy na ławce w parku. czułam, że on chce to zrobić, bo miał dziwny wyraz twarzy. Troche zamyslony i jakby ironiczny..zawsze tak się zachowywał, kiedy próbował się do mnie zblizyć. Kiedy przyszedł czas rozstania, niepewnie podszedł i dał mi buziaka w lewy policzek. O tu, w tym miejscu. Poczułam jak dreszcze przeszywają całe moje ciało. Delikatnie dotknęłam dłonią niewidoczny ślad jego warg, pozostawiony na mojej twarzy. Kiedy wreszcie ocknęłam się z kilkunastu sekundowego snu, jego juz nie było. Wracając do domu stale usmiechałm się nie tylko do siebie, ale właściwie do wszystkiego i wszystkich, przypominajac sobie ostatnie zdarzenie. Następnego dnia spotkalismy się na plaży. I kiedy znowu nadeszła pora pożegnania, on pocałował mnie w to samo miejsce. Tym razem nie dałam mu tak łatwo odejść. szybko chwyciłam go za ręke, mocno przycisnęłam do siebie i dałam buziaka w usta. A wiec jesteś gotowa?-powiedział i wplutł palce w moje włosy, drugą ręką przytrzymał mój podbródek i namiętnie całując włozył język do mych ust, a na koniec delikatnie przyssał wargę. Potem spoglądając mi głęboko w oczy wyznał, że mnie bezgranicznie kocha i znacze dla niego wszystko. Nawet nie zdążyłam mu odpowiedzieć, bo on nagle wziął mnie na ręce i skoczył z rozpedem do wody.-Jesteś dla mnie jak zimny prysznic w upalne dni, gasisz moje wewnętrzne pragnienie. Przywołujesz mnie do porządku, kiedy zaczynam nietrzeźwo myśleć.-dodał po wynurzeniu z wody. Widząc jak trudno jest mi utrzymać się na powierzchni, wsadził mnie na barki i odstawił na brzeg. Tam doczekalismy zachodu słońca, który z resztą był przecudowny, szczególnie w odbiciu wody...
-Dlaczego mi wcześniej o tym nie opowiedziałaś?!-spytała z oburzeniem Julka.
-To jeszcze nie koniec historii-odpowiedziała Marta.
Kiedy tak siedzieliśmy, nagle poczułam wibracje telefonu w jego bluzie, którą byłam właśnie opatulona. I kiedy on nie patrzył, odczytałam go.. Treść brzmiała następujaco: I jak, przeleciałeś juz tą małą gówniare?;>-Kuba. W tym momencie, nie wiedziałam co mam robić. Po prostu tkwiłam bez ruchu i chodz wiedziałam, że on coś do mnie mówi, nie słyszałam absolutnie nic, oprócz tego straszliwego szumu w głowie...Nagle złapał mnie za kolano, poczułam do niego wstret i obrzydzenie a za razem stach. Rzuciłam mu telefonem w twarz. Wybuchnęłam ogromnym płaczem i pobiegłam przed siebie, nie zabierajac nawet swoich rzeczy..Potem juz tylko słyszałam jego wołanie. Nie obejrzałam się nawet na sekundę. Do domu wróciłam późnym wieczorem. Nie wytłumaczyłam się nawet zdenerwowanym rodzicom. Bez słowa waszłam do swojego pokoju. Nałozyłam słuchawki i próbowałam zagłuszyć swoje myśli. Nagle w moich uszach rozległ się dźwięk przychodzacego sms-a. Nie byłam pewna, czy na pewno go otworzyć. Jestem silna, zrobiłam to. W treści było napisane: Przegrałem przez Cb zakład, suko. Zjadłaś za dużo mojego cennego czasu, zapłacisz mi za to.
I w tym momencie Marta wybuchnęła ogromnym płaczem, jednak była szczęśliwa, że wreszcie otworzyła się przed swoją przyjaciółką..I tak obie zasnęły w swoich objeciach, gdyż była to już późna noc. Miomo, że spały, na ich twarzach malowała się radość..