Miłość, miłość, miłość.
Nie narodziła się dla mnie ani dla ciebie.
Na pewno nie. Zamazane obrazy przesuwają
mi się przed oczami. Płyną, płyną, płyną, toną,
płyną, płyną. Mam słowotok w ustach,
czy jest na sali lekarz?
Miłość nie narodziła się w tobie, a we mnie
umarła nadzieja. Może Bóg jeden wie,
co tak naprawdę się stało. I co dzieje się
w twojej duszy. Moje życie wewnętrzne to
stary, angielski ogród. Wszystko rośnie jak
chce, już nawet nie mam siły sprzeciwiać się,
gdy rzęsa zaściela mi staw. Pocałunki
twoich czułych słów wciąż mieszkają
w gniazdach na akacji w centrum ogrodu.
Wierzba płacząca gubi liście. A ja gubię
siłę na łzy. Gołebię posyłają światło, odbijają
promienie słoneczne od swoich szkarłatnych,
wypolerowanych dziobów. Moje słowa
być może pozostaną w tobie. Być może
uczynią znak krzyża na twoim sercu.
Amen. Niech się stanie. Na wieki wieków.
Dei
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx