Hej!
Pierwszy dzień jesieni uderzył mnie w twarz. Było tak ciepło i przyjemnie praktycznie cały wrzesień, że nawet nie zauwazyłam oznak zbliżającego się zimna. Byłam z koleżanką na dłuższym spacerze w lesie, przeszłyśmy około 5 kilometrów pagórków i pozwiedzałyśmy ruiny po drodze robiąc zdjęcia. Od dziecka mam nawyk zbierania kamyczków, muszelek i innych "skarbów". Szczerze zadziwiło mnie, że są już kasztany, żołędzie. Zawsze zbierałam je w płaszczyku/ bluzie a nie w krótkich szortach i topie na ramiączka. Mimo wszystko kocham jesień, ciepłe herbaty, odwiedzanie kawiarni z przyjaciółką i picie tych sezonowych kaw typu "pumpkin latte" czy czekolady z dodatkami cynamonu. Przynajmniej w jednym sezonie taki napój musi być zaliczony! :)
Ostatni czas był dla mnie dość ciężki, miałam dużo przemyśleń i przez najbliższe pół roku będę miała większy luz bo wracam na uczelnie dopiero w drugim semestrze (po urlopie dziekańskim). Pora ten czas wykorzystać jak najlepiej- i dobrze rozplanować :)
Aloha!
zdjęcie moje :)