"Nigdy się nie poddawaj"
Bardzo ważne słowa w moim, choć jeszcze nastoletnim, ale moim życiu. Wcześniej nie wzracałam uwagi na moje życie. Było cudowne, codzienne wypady, brak nauki, lenistwo. Tak najlepiej. Jednak coś we mnie pękło, i chociaż inni twierdzą, że jestem taka sama, ja zmieniłam dużo w swoim życiu.
Piszę już drugi post w tym tygodniu, chyba będe wpadać tu częściej, tym bardziej że strasznie się stęskniłam za tym pisaniem, taki pamiętnik, nie wiem jak to nazwać.
Życie toczy się dalej, ale ludzie nie szanują życia, nie potrafią po upadku wstanąć, otrząsnąć się, tak jak ja. Było mi bardzo ciężko "Iza, będzie dobrze" te słowa mi nie dodawały nigdy otuchy, nigdy. Potrzebowałam wsparcia, i uzyskałam je od kilku osób, których moge nazwać najlepszymi. Nie wyobrażam sobie życia bez niektóych osób. Bo chociaż dzieli nas 40, 80 czy nawet 500 kilometrów zawszę gdy napiszę, że jest mi smutno, czy też źle, pomogą mi, dodadzą otuchy i mam do nich mega zaufanie.
Nigdy się na nich nie zawiodłam, i wytrzymują ze mną, co jest naprawdę szokujące, bo do łatwych ludzi, to ja niestety nie należe, bo jestem uparta, oczywiście oni się już o tym przekonali. (Dziękuje im strasznie, jeżeli to czytają)
Przechodząc do tematu sądze, że w życiu są wzloty i upadki. Jest czasami mega ciężko, mamy ochote schować się pod ziemie, i nigdy nie wyjść. Ale życie trzeba przejść, i nie ważne czy jest dobrze, czy źle. Ważne aby nigdy się nie poddać, wstać oraz otrząsnąć i z podniesioną głową iść dalej
To już na dzisiaj koniec, ponieważ starsza siostra zabiera mi sprzęt od pisania.
Love you.
12.12.2014r.