photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 6 STYCZNIA 2016 , exif
645
Dodano: 6 STYCZNIA 2016

 

Tak jak ja już chcę wrzesień, to wy sobie totalnie nie wyobrażacie. 

 

Tak, to był zdecydowanie rok nauczek. I to sowitych. Począwszy od życia prywatnego, po te towarzyskie. Nieważne jak upadasz, ale ważne jak się podnosisz. Najważniejszejsze jest to, że się podniosłam i zaczęłam sobie budować wszystko od nowa. Powolutku. Pozbyłam się kilku rzeczy z mojego życia (hahaha, i nie mówię tutaj o cukrze w kawie, ale to też), zakończyłam kilka mega toksycznych znajomości i co najważniejsze dostałam mega dużego kopa pod tytułem: "Dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki". W sumie to tyle z negatywów 2015, bo zdecydowanie miał on o wiele więcej plusów niż minusów. Koniec liceum, zdana maturka (wręcz bym powiedziała, że przeszłam swoje oczekiwania), kolejny lot samolotem, wyjazd do Berlina, Pragi i na Zakhyntos, rozpoczęcie wymarzonego kierunku na uczelni i wykupienie karnetu na siłownie. Nie wiem za co powinnam być najbardziej wdzięczna, ale myślę, że chyba za lekcje. Pokory, prawdziwej przyjaźni i upartości. A w 2016- dużo do zrobienia :). Mam nadzieję, że się spełni choć 1 z 20 postanowień jakie mam na liście. Zresztą jaka nadzieja, to się musi ziścić. 

 

 

Generalnie rok 2015 zakończylam idealnie. Chłopak przewiózł mnie samochodem po mieście (dobra, po Piątkowie), zrobiłam perfekcyjny makijaż, ale co ważniejsze przebiegłam 5 km w 30 min (nie wiem jak to do teraz zrobiłam) i spędziłam sylwestra z najważniejszymi osobami przy boku. Co z tego, że nic z niego nie pamiętam. Ale podobno jaki pierwszy dzień nowego roku, taki cały rok. Czyli będzie on opatrzony spaniem do późna, nauką i samymi pozytywnymi emocjami. Oby. 

 

NYC- widzimy się pod koniec roku o ile wszystko dobrze pójdzie.