Różne.
mając dziesięć lat nakurwiałam w mario, jeździłam rowerem na około domu, ciągle chodziłam po szkole do babci na sernik. dlatego właśnie boli mnie patrzenie na te młodsze roczniki, bo mi wtedy nawet przez myśl nie przeszło napicie się piwa, zjaranie szluga czy 'chodzenie' z chłopakiem.
lubię moją nauczycielkę od polskiego, chociaż kazała nam przez wakacje przeczytać 'Krzyżaków'. uwielbiam zwierzęta, choć niekiedy przez ich nieobliczalne odruchy i charaktery - pościerałam, jak i połamałam sobie to i tamto. kocham Go pomimo, iż rani mnie kiedy tylko ma do tego sposobność.
wciąż pamiętam te specyficzne drgania Jego warg, które występując po sobie kolejno w efekcie przeradzały się w najpiękniejszy uśmiech pod słońcem.
wtedy do niej dotarło. On przecież kocha inną. harmider ulicy na której była, chociaż tej najbardziej ruchliwej, jakoś ucichł. jej świat się zatrzymał.
są rzeczy o których boisz się chociażby pomyśleć uważając je za najcięższy grzech. to te, które ja robiłam bez zahamowań.
czas zapomnieć, że był. zniszczyć w sobie wspomnienia, które wciąż jeszcze ranią. wyrzucić z serca wszystkie słowa, wszystkie gesty i najpiękniejsze spojrzenia. pozbyć się widocznych śladów Jego obecności. czas żyć życiem. nie Nim.
nie jestem pijana, ja po prostu chodzę jak Jack Sparrow !
potrafił uśmiechem rozpierdolić wszystkie moje kłopoty. był bezkonkurencyjny.
Siedziała na łóżku, owinięta kocem z gorąca herbatą w ręce i wspomnieniami. Nagle usłyszała dźwięk dzwonka, który miała ustawiony w telefonie, kiedy ktoś wykonywał połączenie do niej. Odebrała. Usłyszała jego głos, który łamał się przy każdym słowie. Czekała tylko na jedno słowo 'przepraszam', kiedy je usłyszała a do tego jeszcze 'wróć do mnie, bo jak Ciebie nie ma w moim życiu, to nie ma nic, jest pustka' była w siódmym niebie. Po tych właśnie słowach, jej cały świat się zmienił. Jej cały świat wrócił
stałeś przy wejściu na boisko, kiedy Cie zobaczyłam to nie wytrzymałam. podeszłam do Ciebie, przywitałeś mnie buziakiem w policzek i słowami 'cześć kochanie, stęskniłem się' przytuliłam Cię najsilniej jak tylko mogłam, odpowiadając 'jak się cieszę, że jesteś, że już w końcu wróciłeś' szczęśliwi poszliśmy grać w kosza. - mój cudowny sen. ile ja bym dała, żeby taka historia była realna i miała miejsce w moim życiu.
zazwyczaj na każdym spotkaniu siedzieliśmy przytuleni do siebie. często się całowaliśmy nie zważając na resztę ludzi. chodziliśmy trzymając się za rękę. witaliśmy się namiętnym pocałunkiem. każdy wolny czas spędzaliśmy razem. mieliśmy wiele wspólnych rzeczy, zainteresowań. dziś, nasza znajomość polega na podaniu sobie ręki i rzucenie tekstu ' podaj piwo ' .