Mam jeszcze czas na bycie`grzeczną dziewczynką` ;D
Czy żałuję? Nie. Choć chciałabym wrócić do tamtych chwil. Może teraz było by inaczej? Może teraz byłoby lepiej? A może gorzej? Wiem również gdybym nie zrobiła tego kroku też bym myślała jakby to było. Ale NIE ŻAŁUJĘ. Lecz musisz wiedzieć, że tęsknię i te wspomnienia nie znikają od tak.
Nie jesteś tym samym chłopakiem, z którym ogarniałam pierwsze balety. który uczył mnie się zaciągnąć. nie jesteś tym, co stał pod szkołą w mroźny dzień aby dać mi rękawiczki. nie jesteś tym, co pisał mi na dzień dobry i na dobranoc smsy. nie jesteś tym, co przynosił mi herbatę z malinami i rosół gdy byłam chora. nie jesteś też tym, z którym rządziłam przy samochodzie naprawiając go. nie jesteś tym, co zaraził mnie miłością do ręcznej. nie jesteś tym, co przychodził na każdy mecz czy turniej z tańca. nie, nie jesteś tym samym człowiekiem co kiedyś.
Byli ze sobą dwa lata. Pewnego weekendu musiała wyjechać a wrócić w poniedziałek. tamtym późnym, mroźnym wieczorem wybrała się do Niego. Wchodząc przesunęła drzwiami butelki po trunkach, które były w całym korytarzu. Przedostała się dalej, do salonu - znalazła Jego wraz z kumplami, zalanych, zaćpanych. Przed nimi na szkle widniało kilka białych kresek. Spojrzała na Niego oczami pełnymi łez "2 dni mnie nie było, 2 jebane dni kurwa! wpierdoliłeś się znowu. wykurwiaj z mojego życia, to koniec gnoju" a po tych dość ostrych jak na nią słowach wyszła. To był koniec ich. to był koniec Jego. To był koniec Jej i ich wspólnej przyszłości
tamtego wieczora wracając z gór byliśmy na maksa zmęczeni. mama postanowiła zostać w pokoju a ja wraz z tatą wybraliśmy się do pobliskiej knajpy na jakąś kolację i piwo. gdy przyszła kelnerka zaczęła na mnie się krzywo patrzyć a do taty się kleić. gdy złożyliśmy zamówienie i babka miała odchodzić powiedziałam słodko 'tatku, a może jednak zadzwonimy po mamę, żeby przyszła?' 'tak kochanie, już. to poprosimy jeszcze raz ten sam zestaw i duże piwo z sokiem.' mina kobiety - bezcenna.
denerwował mnie . od dłuższego czasu zachowywał się bardzo dziwnie , unikał nas . a gdy już byliśmy wszyscy razem ? wydawało się , że żyje w innym świecie . nic go nie interesowało . miał gdzieś , że zjadam mu ostatniego batonika czy że perfidnie wypijam jego fantę . pewnego dnia nie wytrzymałam . postanowiłam być tak samo wredna , tak samo obojętna . i wtedy przyszła do mnie nasza wspólna przyjaciółka . powiedziała mi , że jego mama ma raka , że on sobie nie radzi . że przeżywa . nie mówił nam bo po co ? żeby psuć nam całe wakacje ? żebyśmy siedzieli z nim w pokoju i użalali się nad sobą ? poszłam do niego . usiadłam obok i chwyciłam za rękę . nic nie mówiłam , wiedziałam , że nie muszę . bo on potrzebował tylko mojej obecności , obecności kogoś bliskiego . a ja ? ja chciałam , by wiedział , że jest moim przyjacielem i co by się nie działo może na mnie liczyć . zawsze .
pamiętam to, jakby zdarzyło się kilka minut temu. wciąż czuję na sobie tamto czułe spojrzenie, ciepły oddech okalający moją twarz tamtego zimowego wieczoru. sunął wierzchem palca po moim policzku szepcząc, że mnie nie zrani, że jestem zbyt piękna, żeby mnie niszczyć. doskonale wiedział przez jakie piekło niegdyś przeszłam, wiedział co dostałam w zamian za zaufanie - teraz siedzę tu sama, z kubkiem herbaty i zastanawiam się czy to z Niego jest taki boski chuj, czy to we mnie tkwi problem i byłam zbyt naiwna sądząc, że Jego kochanie mnie wykracza poza bariery jednej nocy.
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: Hiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnieSpływ Dunajcem. ezekh114Baju baju locomotivOtwierają się w południe. ezekh114W domu locomotivSzopka Wilkonia bluebird11Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigd