wyszłam z tego gówna...
nie stoję w miejscu, ty tak, miło patrzeć na ciebie kiedy jesteś coraz niżej, aż w końcu zakopiesz się w tym piachu i nigdy nie ruszysz, z resztą nie wiem czy już tak nie jest.
***
ja się nie poddaję, nikt nie może wyjałowić mojej wiary. myślę, że jestem bliżej. doświadczona, może mniej ufna, mająca poczucie, że relacja składa się z dwóch jednostek. czuję się dobrze, zmieniłam swoje życie, faktycznie. po prostu wstałam silniejsza. i ciągle rosnę w tę siłę. muszę dać sobie czas, nie chwytać się wszystkiego co mi wpada w ręce, wierzę, że oko opatrzności nade mną czuwa i da mi odpowiedni znak kiedy będę musiała przejąć kontrolę nad losem. ja się nie poddaję :)