Teraźniejszość.
Otrząsnęłam się w chwili, gdy zaczęły na mnie trąbić samochody stojące za mną.
Zielone światło. Dodałam gazu i po chwili szukałam wolnego miejsca na parkingu.
- Gigi, obudź się, jesteśmy. - Powiedziałam wysiadając z samochodu. Pomogłam wyswobodzić się córce z pasów bezpieczeństwa i chwyciłam ją za drobniutką rączkę. Był silny wiatr. Gigi chwyciła mnie za rękę. Jej dłoń w mojej wydawała się niezwykle drobna i delikatna. Musiałam uważać, by nie ścisnąć jej zbyt mocno, bo bałam się, że coś jej się stanie.
- Mamo, a dziś też będę musiała leżeć w łóżku przez kilka godzin? - Zapytała, Przygryzłam wargę i smutno się uśmiechnęłam.
- Szybko minie - zapewniłam, całując ją w czółko - wzięłam filmy, pooglądamy sobie.
Rok temu zaniepokojona stanem zdrowia Gigi zaprowadziłam ją do lekarza. Krwawienie z nosa, osłabienie, brak apetytu, utrata masy ciała nie wskazywały na konkretną chorobę. Po serii badań wyszło, że Georgina choruje na niewydolność nerek. Do czasu aż nie znajdzie się dawca musimy jeździć trzy razy w tygodniu na dializy.
Gdy lekarz powiedział mi na czym to wszystko polega, nie miałam wątpliwości, że muszę oddać swoją nerkę. Jednak nie było to takie proste. Odrzucono mnie ze względu na brak zgodności tkankowej. Byłam załamana, nie wiedziałam co robić. Patrzyłam na swoją chorą córkę i nie mogłam jej pomóc.
Otworzyłam oczy i popatrzyłam na córkę, która wpatrywała się we mnie z miłością.
- Nie martw się mamo, aż tak nie boli - zapewniła.
- Oglądaj bajkę, muszę zadzwonić do babci. poprosiłam. - Wstałam z fotela i wzięłam do ręki telefon. Zaczęłam drżeć, bałam się. Wybrałam numer i czekałam aż mama odbierze.
- Mamo? Potrzebuję twojej pomocy. Muszę jechać do Nathana. - wyznałam.
- Będę jutro. - powiedziała. - Ale wiesz co robisz?
- Nie, ale muszę spróbować. - szepnęłam łamiącym się głosem.
Inni zdjęcia: Przy stawie żółwi nacka89cwaZ misiem ;* nacka89cwaJa nacka89cwaWiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24