Ponad 8 lat, 3 profile, kilkaset wpisów i ten jest ostatnim.

W ostatnim czasie wiele się zmieniło. Przeżyłam rozczarowania, po których ciężko mi się pozbierać w całość. Na swoim statku powinnam być kapitanem, jednak pozwoliłam by ktoś inny łapał za ster. Jest od groma spraw, które chciałybym poruszyć ale namiętnie powtarzam slowa człowieka, który pomógł mi przeżyć ostatni tydzień, dając swoje serce na tacy. Kończę zawracac sobie dupe ludźmi, którzy łamia moje serce w ciągu kilku sekund.

Nazwa profilu przestała zobowiązywać juz jakiś czas temu, miałam cicha nadzieje, że juz na stałe od września powrócę na siłownię, jednak ostatnim czasem moje kolano nie pozwalało nawet na swobodne poruszanie się i siedzenie na dupie. Wizyta u fizjo potwierdziła moje obawy, czeka mnie 6 tygodni rehabilitacji, po 3 wizyty w tygodniu w gabinecie.

Po guzku nie ma śladu, jestem spokojniejsza, jednak dalej dokuczają mi bardzo silne bóle głowy, częste nudności i w dalszym ciągu będę pod stałym nadzorem lekarzy.

We wrześniu jadę z kumplami ponownie do Gdańska, z nadzieją ze na stałe zamknę pewien temat, który nie daje mi spokoju od poprzedniego wypadu.

W sobotę (19.08) odbył się ślub mojej przyjaciółki. Miałam zaszczyt świadczyć zawarcie sakramentu małżeństwa. Dziękuję z całego serca za zaufanie, jeszcze raz gratuluję. - Sylwietta jest stałym obserwatorem mojego bloga- wiem ze to czytasz! ;> ;*

Mój lepszy czas rozpoczął się, wiec uciekam korzystać z niego jak tylko mogę.

Jeszcze przez kilka dni będę online, ale proszę wszystkich którzy utrzymują ze mną kontakt głównie przez pb, żeby podali na siebie prywatny namiar w wiadomości, zależy mi na stałym kontakcie! :)

Miłego dnia, uśmiechnij się! :)