Dodaję wpis za wczoraj.
Wczoraj było strasznie zimno, ale pomimo tego postanowiałam wyjść z przyjaciółką na spacer. Strasznie zmarzłyśmy, a i ona nie kupiła ostatecznie tego ubrania które chciała. Ale grunt, że się spotkałyśmy i miałyśmy okazję trochę pogadać. To się liczy :D
Bilans nie najgorzej, ale jestem trochę zła, że jadłam o 19-20. No ale później ćwiczyłam killera więc pewnie spaliłam.
bilans:
10:00 - naturalny z muesli
14:00 2x kromka ciemnego z naturalnym i ogórkiem
19:00 - spaghetti
=1059
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55