Jeszcze z "rajdu spełniającego marzenia" :D Jak widać mój koń bojowy przygotowany na wszystkie warunki, nawet cordeo było. A zdjęcie od Oli.
Swoją drogą masa zdjęć mi przepadła, nie tylko tych końskich, które nie widziały światła dziennego. Może to jeszcze nie przesądzone, mam nadzieje, że się uratują. A zresztą.. co ja mam robić z tymi wszystkimi zdjęciami potem na komputerze? :O
Dzisiaj Koroniszcze o wiele lepiej niż poprzednio, z ziemi coraz bardziej koń zaczyna odróżniać sugestie do ustępowania łopatką, a chodów bocznych, bo to sie ostatnimi czasy połączyło w parę według Królewny. Uczę konia samemu brać wędzidło w pyszczek ^^ fajnie by było, gdyby nam to wyszło. W sumie dzisiaj za późno wyszłam z domu, więc z góry zdążyłam troszkę pokłusować na lewo, jak uzyskałam to co chciałam to odpuściłam - chyba to było nasze najlepsze przejście z kłusa do stępa w życiu, haha :D Bo ciemno już było, także nic więcej nie zdążyłyśmy zrobić. Jutro mam nadzieję na nagranie filmiku jak Korona skacze przez... niespodzianka ;) Generalnie po tej przerwie 2-tygodniowej koń stwierdził, że będzie mi udowadniał, że po kole da się chodzić cały czas prostym, a nie wpisanym w nie... także ciekawe stwierdzenia ma Czarna. Ach, no i nie może zabraknąć pochwały na ten nasz nieszczęsny galop! Progress z ziemi ;3
Dużo bym mogła jeszcze opowiadać co tam u mojego małego stadka, ale i tak się już rozpisałam... Powiem tylko tyle, że stadko się zmieni. Na pewno ;)