dawno mnie tutaj nie było ;)
ktoś kiedyś powiedział, że radość życia jest wtedy, gdy nie możemy doczekać się każdego następnego dnia, że każde nadchodzące wydarzenie wywołuje niespokojne, ale radosne oczekiwanie, ekscytację...
jeśli tak jest, to ja doświadczam najpełniejszej radości życia - codziennie jest coś, na co czekam i czym się podniecam, w każdym dniu, tygodniu, miesiącu.
a myśl o Openerze i sierpniu to już w ogóle, tylko, że nie idę na pielgrzymkę - i tego chyba żałuję najbardziej.