Tym razem jakieś nie moje, ale mojego autorstwa. No to tak.. wróciłam do domu, byłam w Bałtyckiej i szkoda w sumie, że nie wybrałam się wcześniej na cały dzień, bo tak to bym spokojnie pochodziła, a tu musiałam trochę się streszczać. Wieczór spędziłam z Martą na dworze, parę zdjęć porobiłyśmy, ciekawy tylko, czy coś by się potem nadało :D Jutro kościół, a potem klasowy grill, yeah! Ja teraz lecę oglądać film, także dobranoc!