photoblog.pl
Załóż konto

Nowy rozdział.

 

 

Witam! Tak, tak, znowu będę pisać, że postaram się być systematyczna i będę dodawać regularnie wpisy. 

Dla jasności - staram się robić to dla siebie, bo pomaga, ale nie zawsze mam czas i mobilizacje. 

 

Emocji w moim życiu nie brakuje. Powiedziałabym wręcz, że jest ich za dużo, lecz nie uważam, że jest to bardzo szkodliwe. Emocje i uczucia są potrzebne, uczymy się dzięki temu żyć ze samym sobą i wiedzieć czego potrzebujemy. ALE ostatnio zauważyłam, że mam wahania nastrojów. Jak jakaś nastolatka (cholera!) Raz chce mi się płakać, innym razem śmiać do łez. No co jest? 

Moje przypuszczenia są takie, że ma to dużo wspólnego z tym, że w moim życiu dużo się dzieje. A przede wszystkim ciągle muszę przyzwyczajać się do zmian. Pół roku nie mieszkam już w swoim domu, a przyzwyczajam się do życia kilkadziesiąt kilometrów dalej. Przyzywyczajam się do życia z innymi ludźmi, w innym otoczeniu, a przede wszystkim do życia z moim ukochanym. Wszystkie te rzeczy są trudne, zwłaszcza dla młodej osoby, która uczy się dopiero życia. No i praca.. to kolejne wyzwanie. Nowi ludzie, nowe obowiązki, nowe wszystko. Praca z której aktualnie rezygnuję, nie była zła. Dużo się w niej nauczyłam. A to jednak ważne, aby praca coś dawała, a nie tylko odbierała... szczególnie czas. Najważniejszą rzeczą jaką dała mi ta praca była nowa SZCZEGÓLNA znajomość. Nie spodziewałam się, że idąc tam mogę poznać normalną dziewczynę. Może to wydawać się nieco śmieszne, ale naprawdę trudno o taką. Jakim sposobem od razu wyczułam, że ta dziewczyna ma to coś z normalnego człowieka? Normlanego czyli: wrażliwego, czułego, nieobojetnego. Nie sądziłam, że nowa znajomość da mi tyle energii. Znowu poczułam się jakbym miała czternaście lat i cały świat mnie nie obchodził. Robić to na co ma się ochotę. Śmiać się do łez. Chichrać jak nastolatka. Na pozór wydaje się proste, ale w rzeczywistości wygląda to inaczej. Ludzie się od siebie różnią.. charakterami, zainteresowaniami, sposobem bycia. A tu proszę... człowiek taki jak ja. Jak to możliwe? 

Niestety.. ale rezygnuję z pracy, a to oznacza zmniejszenie kontaktu. To była ciężka decyzja. Naprawdę. Ale muszę iść za wewnętrznym głosem, za potrzebą doskonalenia siebie. 

Bardzo bym nie chciała, aby ten kontakt kiedykolwiek zanikł. bo boję się, że takiej osoby już nigdy nie poznam. 

Dzięki za to że jesteś, Madzia. <3

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodane 19 MARCA 2017
1634
atlam Śliczna!
20/03/2017 21:41:27