tyle razy obiecywałam sobie nie wracać na tę drogę.
moja historia to nieustające wzrosty i spadki wagi, mniejsze i większe rozmiary, jedzenie pięciu posiłków i nie jedzenie niczego, porzucone terapie i porzuceni ludzie.
przykro wraca się i odkrywa, że zmiana raczej jest niemożliwa. zostawiam wszystkie poprzednie wpisy choć w obliczu powrotu tracą na sile. no cóż - jestem naznaczona wieloma bliznami.
chcę raz jeszcze schować się w sobie.