'' ... Przyszedł do niej jeszcze raz. Tym razem drzwi były zamknięte. Bez zastanowienia wywarzył je. Wszedł. Nikogo nie było. Nawet jej. Nie leżała już na łóżku. Została sama krew. I ta szklanka z wodą która zlała się z krwią. Na poduszce było pełno śladów krwi. Rozglądał się na wszystkie strony. Na biurku nie było już strzykawki. Leżała pod łóżkiem. A komórka ?! Komórki nie było. Spojrzał w góre. Na ścianie widniał napis. Napisany krwią. Ulica. Postanowił że tam pójdzie. Pójdzie tam , ale jeszcze nie teraz. Odwrócił się. Balkon był otwarty. Wyszedł z jeszcze większym strachem. Tylko zadawał sobie jedno pytanie. Gdzie ona jest ? ... ''
OK. Pisarką jestem. A raczej sie staje. :D