w hotelowym pokoju . 

'' ... Dobrze zapamiętał tą ulice napisaną krwią na jej ścianie w pokoju. Kilka dni potem poszedł tam. Znalazł to miejsce. Jak ?! Sama nie wiem. To nie ważne , po prostu intuicyjnie. Nadal nie wierzył , że ona nie zyje. Przecież tak bardzo ją kochał. Nie docierało to w ogóle do niego. A więc znalazł ten dom. Nieciekawy. Przerażał go sam widok. Mnóstwo roślin , drzew i krzewów. Najbardziej go przerażały takie dwa okienka. Czarne. W jednej była duża widoczna pajęczyna. Chciał tam wejść , ale bał się. Po chwili zastanowienia wszedł. Szedł powoli. Baaardzo powoli. Miał wrażenie jakby ktoś tam był , stał i się na niego patrzył. Był ostrożny. Jego głowe opętały 100 myśli. Ale szedł. Szedł dalej. Doszedł do okna które było od kuchni. Wszedł. Oparł się rękami o parapet. Nagle był cały brudny. Zauważył że z góry , z małego okna ścieka coś. Nie wiedział co to. Wolał nie wiedzieć. Gdy był już w kuchni od razu wiedział że ten dom sie palił. Widział rury i czarne ślady na ścianie. Wybuch gaz. To pewne. Na ścianie pisało : Takim jak ja jeszcze nie byłeś. A staniesz się mną dopóki przeżyjesz. Obok tego była dziura w podłodze , zdechły kot , materac. I inne takie rzeczy. Szedł dalej. Zauważył wejście do piwicy. Nawet nie chciał tam wchodzić bo gdyby wszedł juz by nie wyszedł. Probował nie ryzykować. Znalazł jeszcze jeden pokój. U góry było napisane : K + M + B . Zdziwił się. Roku nie było. Przeszedł przez drzwi. Na podłodze leżało pełno butelek i broń. Mnóstwo pyłu. Łóżko i kominek. Za kominkiem ukrywały się kolejne drzwi. Przesunął kominek. Niestety drzwi nie można było otworzyć. Nie mógł znależć klucza. Chciał wejść na 1 pietro. Nie mógł jak. Nie było schodów. Wyszedł z tamtąd. Zauważył jakiś list w którym było napisane że klucz jest ukryty gdzieś blisko. i  nadal nie mógł się  dowiedzieć jednego... Gdzie ONA jest . ?! ... ''

Brak weny i dlatego takie głupie. Przyżekam że następna notka czyli dalsza część opowieści będzie lepsza.