I jednak jest brzuszek. Chyba dzieci też miały dość ciągłego pytania gdzie mam Maluchy więc postanowiły wypchać mi brzuchol.
Chyba już nikt nie zapyta gdzie mam brzuch
Dla porównania dodaje zdjęcie z końca marca. Ja tam widzę różnicę i to całkiem sporą
Wczoraj mąż rozmawiał z moją kuzynką, która jest również w ciąży i mówił że dobrze znosze ciążę, że nie narzekam i oby tak dalej. No i nie minęło 5 minut ja zrobiłam się zielona podczas podróży autem i myślałam że nie dojadę. A dziś od rana mnie mdliło i głowa bolała. No cóż te jego chwalenie na dobre mi nie wyszło.
a w sobotę czeka mnie ok 450 km autem coś czuję że będzie to najdłuższa podróz do Niemiec w naszym życiu
(mężu mam nadzieje, że cierpliwie będziesz się zatrzymywał co kawałek i że mnie nigdzie nie zostawisz
)
Powiem Wam, że nie możemy się doczekać zimy, świąt i stycznia. Oj niech ja tylko zobacze Nasze Skarbusie to będę całować, całować i całować. No dobra mężusiowi też pozwolę
Zwariowaliśmy na punkcie Maluchów
Rozmowy Mężą z dziećmi, taka Nasza codzienność a rozczulają za każdym razem
W niedziele byliśmy w kościele i oczywiście dzieci dowiedziały się od Tatusia, ze jesteśmy w kościółku. Nachylił się i przed mszą do Smerfowego mieszkanka i gadulił. Mina babć bezcenna
Całuje wszędzie nie zwracamy uwagi czy są ludzie obok i czy patrzą na Nas jak na wariatów. W nocy jak przytula to pyta czy aby nie ściska za mocno, czy nie ściska dzieci. Czy wygodnie mi się leży/śpi, czy jestem głodna, czy coś mi podać. I widzę, że szkoda mu mnie jak co godzine - półtorej idę jak zombie do toalety
no cóż parcie na pęcherz już jest, co to będzie później
Ostatnio miałam mega smaka na ciepły chlebek z masełkiem w nocy. No cóż. Piekarnia jest obok domu, zapytałam czy pójdzie. Mimo iż miał na rano do pracy powiedział, że jeśli chcę to pójdzie dla mnie po ciepły chleb. Ale mówił że nie jest pewien, czy powinnam jeść ciepły chleb. Mówił, że normalnie nie jest to najzdrowsze rozwiązanie a teraz żeby mi nie było nie dobrze. I w sumie chyba mądrze gadał. Nie miałam mu tego za złe powiedziałam, ze ma rację i poszłam spać dalej
Zgaga mnie dopada po wszystkim z czego nie powinnam rezygnować- woda mineralna niegazowana, owoce, warzywa. Czyli po wszystkim co zdrowe. A i jeszcze po jogurtach, serkach, mleku. Po slodkich napojach i innych produktach nie. No nic będę się męczyć. Muszę zaopatrzyć się w migdały, podobno skuteczne na zgagę. Bo mleko mi nie pomaga, wręcz pogarsza sytuację.
Mogę znowu pic kawkę inkę sukces, bo już kilka tygodni temu musiałam ją odstawić, bo mi się cofało po niej i mi było po niej źle.
Lista wyprawkowa już wydrukowana. Jakiś sukces
Pies dziś ma poraz kolejny napad chodzenia za mną krok w krok. Nawet do zdjęć chciał ze mną pozować, a jak go wyganiałam to był smutny Ale w końcu się chyba wymęczył tym chodzeniem za mną wszędzie i padł
Ja też już lece spać.
Jutro muszę iść do NFZ załatwić karty EKUZ dla mnie i mężą(czy jak to się tam nazywa). Mam nadzieję ze do piątku mi je zrobią i że nie będą robić problemów, że to ja załatwiam, a nie mąż.
Buziaki
Kocham
Zbysiu Smerfiki