Walczyłam dzielnie z komórka aby dodać wpis przez 5 dni i poległam, więc dopiero teraz się "melduje"
Już po wczasowaniu nad morzem. Wyjazd jak najbardziej udany, ale im bliżej powrotu do domu tym byłam szczęśliwsza, że zobacze się z mężem (bo niestety nie mógł z Nami jechać). Nigdy w życiu tak za nikim nie tęskniłam jak tym razem za Moim Mężusiem! Chociaż już wielokrotnie jeździłam gdzieś sama. Ale jakoś tym razem źle zniosłam rozłąke. Jak w końcu się zobaczyliśmy łzy stanęły mi w oczach, ściskaliśmy się jak wariaci, a ludzie na Nas patrzyli dość dziwnie
a potem podniósł mi koszulkę i całował brzuch, gadulił do dzieci, głaskał
to już w ogóle miny ludzi bezcenne
Mam masę zdjęć, ale większość jest chyba zbyt osobista chyba żeby je tu dodać
Wróciłam opalona, oczywiście z wyjątkiem brzusia, który blady jak pupa i cycusie Na jednym ze zdjęc widać jak mi smarowano brzuch, oprócz tego miałam chustę/pareo/koszulke oczywiście z wyjątkiem wejścia do wody. ale kremy z filtrem 30 ochroniły brzuch w tym czasie
Szkrab, który mnie smaruje (6 lat) godnie zastępował Tatusia Smerfów, podchodził z zaskoczenia bardzo często, podnosił koszulke całował brzuszek i mówił Dzidzki, Dzidzki to ja Fabian Wasz kuzyn i coś szeptał często do Dzieci tak żebym ja nie słyszała. a jak broil z bratem (8lat) i się na nich złościłam to wtedy robił maślane oczyska i tulił brzuszek, całował, gadał z Dziećmi - wiedział co robić aby cioci przeszły złości
Słodyczy najadłam się chyba za wszystkie czasy! Mamby, mentosy, ciasteczka itd wszystko dostawałam od nich x2 i nie było że nie chce, mówili, ze to dla Dzieci i że muszę zjeść, bo oni sie z dziećmi dzielą
Teraz zostały same dzieci, ich rodzice wrócili do Berlina, a My jedziemy do nich w przyszłą sobote i ich zawozimy przy okazji zostaniemy kilkanaście dni
Dziś miałam wizytę u ginka, wszystko ok, tylko hemoglibina mi spadła i p. Doktor przepisała mi juz żelazo i witaminki.
Dostałam od p. Doktor poza skierowaniem na badania, receptą ksiażę/ poradnik. "Karta ciąży. Kalendarz ciaży. 9 miesięcy przyszłej mamy" Miło z jej strony
USG dopiero 5 września, ale teraz jest co robić to zleci czas (tak sobie tłumaczę)
Coś mnie zaczęło pobolewać gardło póki co wypiłam słabiutką gorącą herbatę pomarańczową, rano lecę po cytrynę bo jak na złość musiała się skończyć
Z kim nie rozmawiam to mi nie wierzy że jestem w ciąży z bliźniakami w 17 tygodniu. Pytają gdzie mam brzuch. No jak to gdzie, przecież już zacząl odstawać (ostatnimi dniami urósł i to całkiem sporo wg mnie). Dziś nawet jedna sąsiadka (która nie mam pojęcia skąd wie o mojej ciąży i w dodatku, że bedą bliźniaki bo dziś pierwszy raz z nią w życiu rozmawiałam) zapytała czy już urodziłam bo taki mały brzuch mam. No nic jak urośnie brzuch to będę mogłam w końcu wszystkim pokazać
Dzis zmierzyłam sobie cukier u Mamity, byłam pewna że po wyjeździe i słodkim jedzeniu w nadmiarze będzie wysoki, jeszcze w dodatku że dziś od rana zajadałam się winogronem i raffaello i wynik 85 i stwierdzam że im bardziej zaawansowana ciążą tym niższy cukier
zdjęcie nr 3 mina Huberta bezcenna. Prosil aby z nim wejść i akurat jego Mama nam zrobiła zdjęcie jak dostał wodą po "jajeczkach" a tu akurat dobrze widać brzuch jaki to jest "plaski" i widać mojego siniaka, którego pochodzenia nie znam! Zasypiałam bez a rano jak się obudziłam już był siniak. Nie mam pojęcia skąd się tam wziął ;p tzn mam delikatne ciało i lekko się dotknę i juz siniak ale brzuchem nigdzie nie uderzyłam ;p
zdjęcie nr 4, Fabiana codzienna czynność. Nic nie szkodzi, ze przy okazji lekki peeling bo przecież rece wiecznie w piasku