- Dajcie mi spokój- Wybuchłam... Nie mogłam już znieść tego że czepiają się mojej smutnej miny... Odsuneli się odemnie przerarzeni...
- Przecież tylko zapytaliśmy, czemu krzyczysz? - zapytał spokojnie jeden z nich...
- Bo chce chwilkę, chociaż chwilę zostać sama z muzyką, a zawsze ktoś kurwa musi się wtrącić...
- Ale nie przeklinaj! - krzykną ktoś z z grupy...
wyciągnęłam fajkę z kieszeni...
- Przecież ty żadko co palisz.. - powiedział ten który najmniej mnie lubiał... W sumie było ich 5... Każdy to chłopak... Starsi odemnie... jeden miał 18 drugi 19 a cała reszta po 17....
- Wiem. Bo tego nie lubie - powiedziałam i łza mi spłynęła po policzku... 19- latek usiadl kołomnie i mnie przytulił...
- Zostaw - szepnęłam... Chciałam udeżyć lecz mnie przytrzymał...
- Spokojnie Asiu spokojnie. - szepną mi do ucha.
Delikatnie wtuliłam się w jego bluzę. Pachniała męskimi perfumami i fajkami. To był tak pociągający zapach...
Pocałował mnie w czoło...
- Już? - zapytał
- Tak, dziękuję.
Po chwili podszedł do mnie jeden z 17 latków i powiedział
- Gdy będziesz miała kłopoty, ktoś ci coś zrobi, lub poprostu będziesz nas potrzebowała zadzwoń zjawi się, przynajmniej jeden z nas...
Ucieszyłam się gdy to powiedział.
- Dziękuję - szepnęłam i go mocno przytuliłam...
-Ddziękuję wam wszystkim.
Po chwili odeszli.
odczekałam kilka minut i zadzwoniłam... Pojawił się jeden z nich koło mnie. Mogłam się przytulić wyrzalić... Byli kiedy ich potrzebowałam... Przystojni i silni gotowi mnie obronić... Szoda tylko że to był jedynie sen...