Dziś fajne słońce, ale i tak chyba łapie mnie deprecha. Jak to możliwe, że te dni tak szybko mijają? Za chwilę bd się bała wejść do sklepu pełnego mikołajów... Tymczasem wreszcie ruszyłam aparat, cyknęłam parę fotek, resztę może wstawię ( kiedyś). Czekam na wyzwanie albo brak głupawek na macie. I zmienności nastrojów. Bo przecież dopiero co się śmiałam. Zlepek zdjęć, bo się nie mogłam zdecydować.