pośpiech wielkich miast i gdzieś pomiędzy pasami
równolegle wymalowanymi na jezdni
między kołem a kołem okrągłym siwo-czarnym kształtem opony
zawieruszony schował się ukrył między zgiełk klaksonów
na swiatłach sygnalizacja świetlna schemat trzech kolorów
wolno albo nie wolno w przyśpieszonym tempie
a mnie aż się kręci w głowie od nadmiaru promieni
blado złotych odbitych w karoseriach samochodów
tu nie ma czasu na oddech i między pęcherzyki płucne
możesz wciągnąć swąd spalonych nadziei
konstelacje małych-dużych miast gdzie spadasz do rangi
zaniechania lotu dłoni w powietrzu nic ponad liść
albo paproch który nie ma sily odbić się od chodnika