Dni sobie szybciutko mijają i już kolejny weekend zaraz.Nie cieszę się nic a nic. Jutro zaczyna się Festiwal Licentia Poetica i ja biorę w nim czynnny dość mocno udział.Ten folder festiwalowy mam zrobić. W piątek pracuję od 12 do jakiejś północy.Po spektaklu umówiona jestem na rozmowę z p.Barszczewską i p.Damięckim. W sobotę pracuję od 14 do jakiejś północy. W niedzielę na raty...najpierw na 9 do 13,później na 19 i chyba rozmowa z p. Groniec. Będę biegała z dyktafonem,zeszytem i długopisem,robiła wywiady i w ogóle będę szalonym reporterem. Ze mną będzie Szymon,reżyser,który wszystko to sfilmuje i sfotografuje. Także...chyba będzie pracowicie.
No i tym sposobem zapominam już,co to wolny weekend.Kolejny też nie będzie wolny,bo szkoła,a późnie prawie codziennie impreza.Łącznie z tym,że 14 grudnia prowadzę wieczór promocyjny tomiku poezji,a 17 grudnia są Konfrontacje Literackie. No i co? Podoba Wam się praca w kulturze??
Także znikam na kilka dobrych dni,bo nawet nie będzie czasu,żeby tu zaglądać.
No i sis słyszała mnie w radiu.Był ze mną wywiadzik mały
MY