Tak strasznie tęsknię za gimnazjum, za Jaworskimi Godami, za próbami z grupą teatralna ,,Amatorzy'' na sali gimnastycznej albo w stołówce, za ,,Kolędą dla nieobecnych'', za wystepami po wywiadówkach (nie było mowy o złych ocenach), za krzykiem Pani Asi, za gorącymi napojami w czasie długiej przerwy, za dzieleniem się opłatkiem podczas wigilii klasowej i łezkami w oczach ( ze szczescia), za uciekaniem z przystanku autobusowego (8:10- idziemy do domu!), za punktami za jedzenie na lekcji angielskiego, za żartami Kubusia, Miłosza i jego wspaniałym usmiechem, za Majczem i qtimi, które rysowała w zeszytach od matemtyki, za matematyka z Karoliną!, za Jowitki i Majcza nieogarem(również na matmie), za radiolą, za ,,eci-peci na głodne dzieci'', za szczekaniem Osi Tosi, za stołówką i tymi grzejnikami- pierwszym i ostatnim, za autobusami, które się rozwalały i za eleganckim gimbusem, za tą scenografią na każdy występ, za stresem przed lekcjami...
Tęsknie za tym budynkiem, tymi schodami, tymi krzesłami.
Tęsknię za moją najlepsza, najwspanialszą, najzdolniejszą, najzabawniejszą, najmądrzejszą klasą III ,,a''. (Teraz nie narzekam, ale fakt jest taki, iż WAS nikt nie zastąpi.)
Chciałabym cofnąć wszystko i przeżyc to jeszcze raz. <3
;********