tak strasznie uwielbiam czytać te swoje podsumowania, że nie mogę się powstrzymać, muszę coś stworzyć..
czytając podsumowania poprzednich lat stwierdzam, że z roku na rok jest coraz lepiej, że coraz bardziej doceniam to co mnie spotyka - i to pozostaje bez zmian, 2017 był znacznie lepszy niż poprzednie lata, a myślałam, że to niemożliwe..
pierwsza istotna rzecz to znalezienie pracy, która mi odpowiada; takiej, do której wstawanie nie jest koszmarem; takiej, którą chcę wykonywać do końca życia; takiej, w której mam do czynienia ze zgraną ekipą; takiej, w której szefowa traktuje wszystkich na równi. nie mogłam wymarzyć sobie lepszej, spadła mi z nieba, coś pięknego!
moje kolano wreszcie naprawione! to niesamowite jak może być fajnie, kiedy nie ma tego ciągłego bólu, serio. dużo było przez to stresu, nerwów i trochę bólu też, ale wszystko jest do przetrwania, trzeba tylko chcieć.
no i miała miejsce kolejna ważna lekcja, która mnie zupełnie odmieniła. czasem dobrze jest coś stracić, bo to może przynieść więcej korzyści niż kiedykolwiek moglibyśmy sobie wyobrazić. nie wyobrażałam sobie takiego życia.. a okazało się być O NIEBO lepsze. nic nie trwa wiecznie, tylko na siebie jesteśmy skazani do końca życia,a więc najważniejsze jest, żeby polubić siebie i stawiać siebie ponad wszystkich i wszystko inne. o tym nie wolno zapomnieć. wspaniale, że sobie o tym przypomniałam.
tak więc 2017 odebrał mi niektórych ludzi, jak się okazuje niewartych zupełnie mojej uwagi. ale nadal zostali przy mnie ci prawdziwi, cały czas ci sami, którzy byli, od dłuższego czasu są i mam nadzieję, że zawsze będą, bo to prawdziwy skarb mieć kogoś, kto jest zawsze, komu można zaufać i kto wspiera w trudnych nawet ze swojej perspektywy sytuacjach. poza tym ten rok przyniósł mi nowych ludzi, w najmniej spodziewanym momencie. tak wspaniałych, że nigdy nie sądziłam, że takich poznam. to niesamowite, że nie mając faceta można się czuć lepiej, bardziej szanowaną i docenianą niż będąc w związku. i to niesamowite, że istnieją tacy ludzie, do tej pory takich nie spotkałam, przeżyłam szok, ale to jedna z lepszych rzeczy, które mnie w tamtym roku spotkały i piszę to w pełni świadoma, bo przywrócili mi wiarę w to, że istnieją tacy, o których się nawet nie marzy.
Sylwester lepszy niż się spodziewałam, znacznie. trochę spontanicznie, ale jak najbardziej na plus. dużo ludzi, dużo tańca, dużo rozmów, dużo miłych chwil.
podsumowując: kolejna ważna lekcja. kilka osób odeszło bezpowrotnie, na początku myślałam, że to źle - teraz wiem, że to najlepsze co mogło się zdarzyć. czasem najlepszym, co może Ci ktoś dać jest zniknięcie z Twojego życia. kilka osób się pojawiło, bardzo wartościowych osób, szkoda, że na tak krótko, ale bardzo to doceniam i ogromnie mnie to cieszy, szczególnie to, co dzięki nim teraz myślę. kilka spontanicznych decyzji, które WSZYSTKO zmieniły. coraz więcej tripów. EDYNBURG. <3 okazało się, że lubienie ludzi może być całkiem fajne, a tego bym się w życiu nie spodziewała. kilka rzeczy, których nigdy wcześniej bym nie zrobiła. kilka moralniaków. dużo myśli, które nie chciały przestać nawiedzać. definitywna zmiana sposobu myślenia - to jest fundament, dopiero na nim można budować szczęście!
to cudowne słyszeć, że odżyłam, promienieję i kwitnę.
dawno nie słyszałam tyle komplementów co przez ostatnie 2 miesiące 2017. niech to trwa, nigdy się nie kończy! ale ta tęsknota to powinna być zakazana, bo to niezdrowe. mogę jedynie dziękować wszystkim za obecność, wsparcie i wszystko co dla mnie robią. życzę sobie, żeby moje życie nadal było takie wspaniałe i pełne wartościowych ludzi. <3
everything happens for a reason. :)
Przyjdzie taka chwila, gdy stwierdzisz,
że wszystko się skończyło.
To właśnie będzie początek.
Inni użytkownicy: bogna123lollypoplollypopolejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekonta
Inni zdjęcia: Udany poniedziałek dawste:( szarooka9325... maxima24... maxima24... maxima24Osioł Boży bluebird111409 akcentovaLove damianmafiaDrogą przez las andrzej73Hejoo patusiax395