Ostatnio mam wrażenie, że błądzę pomiędzy jawą a snem. Czasami widzimy rzeczy w inny sposób, doszukując się wielkich czynów w małych gestach. Często też jesteśmy ślepi, ale przecież mało kto patrzy na detale. Kiedyś pisałam o tym, że jeśli czegoś bardzo chcemy, cały wszechświat nam sprzyja i nie powinniśmy bać się samego strachu. Jaki jest więc powód naszej niemocy?
Znów się gubię. Szukając wyjścia w labiryncie uczuć zastanawiam się jednocześnie, czy nie chcę w nim zostać. Znów błądzę...