Ten rok był definitywnie najbardziej zaskakującym rokiem w moim życiu. Był to rok wielu nowych doświadczeń, pięknych oraz bolesnych wspomnień, silnych emocji, nieoczekiwanych zwrotów akcji, rok walki, przeważnie walki o siebie, rok odbudowanych i zrujnowanych relacji, rok zrealizowanych marzeń, szalonych imprez, a także pewien krok ku dorosłości.
Tak, jak fatalnie się zaczął, tak rok 2013 wspaniale się kończy. Po styczniowym ciosie prosto w serce pozbierałam się dopiero podczas ferii zimowych. W towarzystwie mojej wspaniałej, niezastąpionej, najlepszej przyjaciółki zaczęłyśmy snuć wspaniałe plany, które w większości udało się zrealizować. Po powrocie wszystko zaczęło się układać, a ja nie spodziewałam się, że stanę przed takim wyborem, jakim stanęłam. Miałyśmy z Bogną wspaniałą imprezę osiemnastkową, chciałabym ponownie wszystkim Wam podziękować! Mierzeszyńska majówka na długo zostanie w mojej pamięci, choć pewnie nie tak długo jak drugi wyjazd, który dzięki mojej dobrej pamięci będę miała przed oczami do końca życia. Nim się obejrzałam, był już maj, wspaniały czas w Londynie, kilka naprawdę udanych imprez, matma, matma, matma... Czerwiec był najgorszym miesiącem, nie tylko w tym roku. Nie kłamałam mówiąc, że mnie nie znacie. Najlepszy dzień tego roku to definitywnie pierwszy dzień Openera. Mimo huśtawki emocjonalnej po raz pierwszy poczułam, że jestem tam, gdzie powinnam, z tymi, z którymi powinnam. Zaczęłam inwestować w siebie i po raz pierwszy od wielu miesięcy poczułam się doceniana, wspaniała i nie miałam u swojego boku nikogo, kto by mnie ośmieszał.
To moje i tylko moje decyzje, dlatego nie mogłam sobie pozwolić na drugi błąd. Niektórzy po prostu nie mogą być razem. To wspaniałe... móc dalej troszczyć się o kogoś.
Te 12 miesięcy pokazało ile kto jest wart, a ja za bardzo siebie szanuję, by inwestować w nic nie warte znajomości. Mój charakter nie pozwolił mi na porażkę w pewnych życiowych kwestiach, ale walka się już skończyła, a ja czuję się jak najbardziej wygrana. Nadal uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny, dlatego wierzę, że musiał padać deszcz, żeby wyszło słońce. Jestem niesamowicie szczęśliwa mając wokół siebie wspaniałych przyjaciół. Za 4 miesiące zakończę kolejny etap w swoim życiu. Tylko pracą można coś osiągnąć, więc z pełną świadomością wkraczam w rok 2014, świadoma zmian, świadoma ogromnego wysiłku i myśląca o tym, co chcę osiągnąć, o niespełnionych marzeniach i o dniu, w którym stworzę to, co zamierzam, a swoje szczęście dzielić będę z tymi, którzy na to zasługują.
Szczęśliwego Nowego Roku, NZ.
Inni użytkownicy: sunil123amandalee8742hvszixjajachtmajkaaakaleeshmatres7chibishinigamihyuxbsalkatraz091
Inni zdjęcia: Mroczne podziemia bluebird11Wiosna hanusiek... maxima24;) virgo123Magiczne drzewo jabolowekrwiCiekawe okna felgebelMur felgebelDroga ku wiośnie elmarUl schodowa felgebelCiekawy widok felgebel