Przez całe życie dożę do tego by było po prostu dobrze.
Zamiatając przy tym złe rzeczy pod swój własny dywan.
By nie zwracać na nie uwagi by móc poczuć tą dobrą drogę
Nie zwracając uwagi na rzeczy które w jakiś sposób mogły by to zmienić
A mogły by, ale nie szukam złego, tylko podążam za dobrem
Do momentu kiedy potykam się o swój dywan leżący pod grubą warstwą brudu.
I tak rodzi się bezradność, bo całego syfu nie da się tak szybko uprzątnąć.
Kiedyś Wam za to podziękuje,
Za to chrzanienie mi osobowości.
* * *