photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 26 WRZEŚNIA 2013

Sonnenschein?

Tak, to Buenyamin.

Mój mężczyzna.

Nie, on nie jest moim chłopakiem, on jest moim mężczyzną.

Zaznaczam- mężczyzną.

 

Ma ciepłe dłonie, trochę szorstką skórę i budzi się za każdym razem minutę przede mną i dotyka moich pleców tuż nad łopatką- a ja tak bardzo to uwielbiam.

Benjamin jest szalenie zabawnym mężczyzną. Doskonale włada niemiecką ironią, polskiej jeszcze do końca nie rozumie, ale powoli dochodzimy z tym do ładu.

Ma ponad przeciętną inteligencję, którą codziennie zaskakuje mnie chociaż kilkanaście razy. Pochłania książki, a później opowiada mi o nich z takim zapałem,że aż sama mam ochotę po nie sięgnąć.

Benjamin wiecznie mówi. Ale to wiecznie. On przegaduje mnie z 10 razy. Czasem mówię, żeby już skończył, a potem on mówi, że jeśli ja go nie chcę słuchać, to on sobie z Wilbertem pogada- Wilbert ze względu na to, że jest wytworem jego wyobraźni słucha go zawsze.

A kiedy leżę wieczorem idealnie ułożona na ramieniu Herr Cicka, Herr Cicek dalej opowiada mi o historii, albo o innych krajach, które odwiedził. I kiedy czuję, że moje powieki stają się za ciężkie, żeby z nimi walczyć lekko szturcham go czubkiem głowy,mówiąc "Sonne,po niemiecku..." - wtedy on, jakby wiedział- on wie. On wie i czuje wszystko. Jego empatia mnie zadziwia- daje mi buziaka w czoło i zaczyna "ach, ja,mein Sonnenschein, heute war ein..." a ja zasypiam. I czasem resztkami świadomości czuję, jak mnie przykrywa i daje jeszcze kilkanaście buziaków...

kiedy byłam u niego w domu czułam się niczym pierwsza Dama. Byliśmy w restauracji, teatrze, gdzie obrzucili nas bananami, chociaż Herr Cicek aż do samego końca upierał się,że to jabłka, a wieczorami urządzał mi oglądanie gwiazd na jednym z berlińskich balkonów przy świeczuszkach, moich ulubionych waniliowych lodach, winem i Jego ramionami. Potem jego kot przypalił sobie łapę, a mój mężczyzna zaczął go opatrywać, ale i tak było romantycznie.

Wątpię każdego dnia. Każdego dnia boję się,że coś nie pójdzie tak, jak chcielibyśmy.

 

I coraz częściej mam wrażenie,że to trochę za dużo stresu, jak na mnie. Nie rozumiem dlaczego mam się przesiadać, denerwuje mnie też milion innych rzeczy, ale wtedy rzucam słuchawki na biurko i idę zapalić. Jednak coraz bliżej mi do tego,żeby rzucić słuchawki i się rozplakać. Razem z Benjaminem czekam na odpowiedź i ze wszystkich sił wierzymy, że się uda. A potem chciałabym z nim zamieszkać. I codziennie czuć się jak ósmy cud świata- on codziennie powtarza mi, że nim jestem.

 

Sonne? Tak dobrze, że jesteś.

Komentarze

zmojegopunktuwidzenia specjalnie wchodze na fotobloga, zeby przeczytac Twoje piękne wpisy!! <33333333
11/10/2013 20:45:38
erdbeersahnetorte Magdaleno, kocham Cię! ;*
14/10/2013 23:47:02

yaakae Aaaaaaaaaaaaawwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww
W końcu wiem,jak pisze się jego niecodzienne imię :D
14/10/2013 21:41:41
hernameisjoanne IDEALNIE DOBRANA PARA! :)
26/09/2013 0:53:46
erdbeersahnetorte jej, dziękuję! ;)
02/10/2013 22:15:28

notlast Cudownie mieć przy sobie swojego mężczyznę i mieć Go na co dzień :D
26/09/2013 10:43:54
h4jlajf Pięknie piszesz o tym swoim mężczyźnie. Istna romantyczka, od razu da się zauważyć. :)
26/09/2013 0:49:44