photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 19 GRUDNIA 2015
628
Dodano: 19 GRUDNIA 2015

Fuck this

Nie piszę. Bo i po co? Nic mi to nie daje, a nawine łudzenie się, że ktoś to przeczyta i zrozumie chyba mi przeszło.

W sumie nic nie czuję, wszystko jest mi obojętne. Na świat patrzę przez mgłę. Wszystko jest rozmazane i niewyraźnie, gruba warstwa nicości owija się wokół mnie zakrywając oczy i zniekształcając spojrzenie na rzeczywistość. Ale już mnie to nie boli, uczucia przestały odgrywać istotną rolę. Smutek zmienił się w obojętność i akceptację tego, co los tym razem wyrzyga mi na twarz. Przyjmę to, tak jak zwykłam to robić, bo nie dostałam innego wyboru. 

 

Snuję plany, projektuję w głowie idealne scenariusze. Wcześniej tego nie robiłam, by uniknąć rozczarowania, ale teraz wszystko mi jedno, już chyba nic nie jest w stanie mnie rozczarować, ani zadziwić. Takie są zalety złapania, hodowania i doglądania nadziei od lat będącej wątłym płomyczkem, który tak zacielke próbowałam utrzymać przy życiu na huraganie niepowodzeń, alby w końcu pozwolić jej zniknąć. Teraz już chyba akceptuję to, co życie przyniesie i jestem gotowa na kolejnego kopa.

 

Moje plany teraz przyziemne, drobne,możliwe do zrealizowania. Nie stawiam sobie konkretnych terminów, staram się nie martwić. Technika drobnych kroczków prędzej się sprawdzi, a jeśli nie, to spróbuję znowu, i znowu. Bo czemu by nie?

 

Jedynie do samotności nie jestem w stanie przywyknąć, brakuje mi bliskiej osoby, z którą mogłabym dzielić się smutkiem i czasem radością. Ostatnio uświadomiłam sobie, że dotąd nie poznałam kogoś, kto miałaby choć w połowie takie spojrzenie na świat jak ja. A jesli miałabym z kimś być, to właśnie z człowiekiem, który widzi rzeczy podobnie do mnie, tak bym mogła mu o tym mówić, a nie jak zwykle zatajać i zamiast tego wygłaszać oklepane frazesy, które ktoś chce usłyszeć. Bo to muszę przyznać - cholernie dobra ze mnie aktorka. Poczekam, nie mam wyboru. Olewam tych, którzy nie spełniają tego jednego, najważniejszego warunku, resztę jestem w stanie zaakceptować.

 

Ta notka w domyśle  miała być bardziej pozytywna. Bo przecież akceptacja zaistniałego stanu rzeczy to duży krok. A do tego mam kilka postanowień, które chcę, a nie muszę zrealizować. Nie ma żadnej presji, jest tylko pragnienie i czuję, że jestem w stanie i to zrobię.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika epiftoza.