To ja. Na pierwszy plan rzuca się mój nos. Bez ceregieli. I bez pytania. Na drugi plan rzuca się kiecka. W kwiaty. Bo może niedługo przyjdzie wiosna.
Nie pisałam, bo pracowałam. Dziś mam wolne. Upiekłam szarlotkę. I wyprałam se gacie. Urocza codzienność.
Odzwyczaiłam się od pisania na klawiaturze, dlatego założę się o operacje zmniejszenia nosa, że będzie dużo literówek.
Kawa mnie woła, więc idę.
Do następnego.
Baj!
A.