fuck you. ! 

za szybko, zdecydowanie za szybko. czas zapierdziela nieubłagalanie, wszystko się zmienia, ja się zmieniam, z każdym dniem coraz większa egoistka, chłodna, obojętna, nudna. to dziwne, jak w tak krótkim czasie poglądy człowieka, jego zachowanie, zasady, bycie może ulec tak radykalnej zmianie. staje się obojętny na sprawy, dla których jeszcze do niedawna zrobiłby naprawdę wiele. lecz przychodzi moment, że żałuje. ale jest za późno, za późno na przeprosiny, na zrobienie czegokolwiek. cholerny egoizm, przemawia przeze mnie coraz częściej. Z jednej strony się cieszę, z drugiej mam czasami ochotę pluć sobie w twarz. naszło trochę na refleksje, przemyślenia. Ale co za dużo, to nie zdrowo. ba, mamy cudowną wiosnę, cudowne słońce, cudowną temperaturę, cudowne kwiaty, cudowne ciepło, które sprawia, że wszystkie problemy odchodzą het daleko. co prawda na chwilę, ale cieszę się, że chociaż te krótkie momenty sprawiają, że siedzi we mnie `coś`, co lubię.

no czego chcieć więcej ? ; )

.