Krew.. w niej topię mą twarz..
Mące w brudzie niczym szpak..
Głos wyrywa z gardła otchłań niemocy
Uszy w krzyku giną
Bezsilność.. zabiera kawałek duszy mej
Niespełnione sny.. krwią brudzą dłonie
Dźwięk gitary.. mój żywot kończy.
Krew na mych ustach smakuje jak metal. przyjemne.