"Podczas gdy Ty to czytasz, mnie juz nie ma na tym świecie. Ale to nie szkodzi. Najwyraźniej los chciał, a także ja wyraziłem zgodę, byś przeczytał moje skromne wypociny, zawarte w mym skromnym dzienniku, bądź może raczej pamiętniku. Przejdźmy do rzeczy. Całe moje istnienie poświęcałem, bynajmniej tak mi się wydawało, dla dobra innych. Cóż... Nie jestem pewien czy udało mi się to zrealizować. Z góry zakładałem, iż umrę młodo, a całą nadzieję pokładałem, że Ty, osobo, która czytasz moje zapiski jako pierwsza, w moim imieniu przekażesz parę listów osobom, do których nie zdążyłem dotrzeć, bądź też nie chciałem, albo targało mną tak wiele emocji, iż straciłem zmysły. Pół życia starałem się zaistnieć, by mówili o mnie wszyscy, bym był na okładkach gazet, bym dorobił się fortuny, bym założył szczęśliwą rodzinę, bym... istniał. Założenia same przez sie oczywiście uciekły. Nie mam im tego za złe, przecież po części im w tym pomogłem. Wspominałem, że postradałem zmysły? Nieważne, kontynuując: zostawiam Ci całe 96 stron moich zapisków, które całkiem możliwe, zmienią Twoje życie, bowiem to co tam znajdziesz, a) zszukuje Cię, b) uznasz mnie za wariata (w sumie słusznie) i zignorujesz wszystko, c) spalisz. Osobiście nie chciałbym, żebyś to spalił, ale postąpisz wedle uznania. Pamiętaj aby właściwe podkreślić, tak wiesz, żebyś czasem nie zmienił zdania i dziesięc razy musiał podejmować decyzję.. Nawet nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną, ach jak mnie to boli. A może nawet dzieckiem? O mój boże, jak jesteś dzieckiem to proszę, odłóż mnie na miejsce, niech ktoś bardziej rozgarnięty się tym zajmie. DZIĘKUJĘ. (Najlepiej oczywiście, żebyś był kobietą. Uwielbiam kobiety. O Panie, znowu się rozmarzyłem). Uwierz na słowo, z każdą kolejną kartką będzie coraz ciekawiej. Nie martw się, najlepsze dopiero przed Tobą. Szanowny Pan S."

Wchodząc na strych mojego nowego, a zarazem bardzo starego domu, nie podejrzewałam, że znajde tu coś co wzbudzi we mnie tak ogromną ciekawość i chęć poznania bliżej tego człowieka, o którym praktycznie nie wiem nic. A miałam to pomieszczenie tylko posprzątać z kurzu i mnóstwa prześcieradeł porozrzucanych naokoło...

coś nowego :)