Kraków.
Cały czas go odkrywam i wciąż mnie zadziwia wszystkimi swoimi obliczami. Fajnie tak czasem zabrać ze sobą słuchawki, książkę i telefon, żeby mieć czym robić zdjęcia, i po prostu pospacerować. Nigdy nie wiadomo, gdzie się zajdzie.
Ja ostatnio zaszłam na Zakrzówek, chociaż wcale tego nie planowałam. Miałam wrzucić inne zdjęcie, ale w końcu powyższe do mnie przemówiło, na cały głos, można powiedzieć. Ten budynek po prawej stronie jest dość przerażający. Musi stać pusty od kilkunastu lat, bo pod drewnianymi, wypaczonymi drzwiami zaległa warstwa ziemi, zeschłych liści i kurzu na wysokość kilkunastu centymetrów. Jedno z okien zabite jest deskami, w drugim zamiast szyby wstawione są kraty. Można dokładnie zobaczyć wnętrze, zapuszczone, zaśmiecone, chylące się ruinie.
Stoi tak blisko ruchliwej ulicy i nowo wybudowanego osiedla. Zastanawia mnie, czym dawniej był? Fascynuje mnie trochę ten odrapany budynek, znajdujący się w odległości dziesięciu minut spacerem od mojego krakowskiego miejsca zamieszkania. Fascynuje mnie jak wszystko, co jest tajemnicze, mroczne i może kryć w sobie długą historię. Chyba właśnie znalazłam materiał na kolejny artykuł.
A tematy są mi teraz niezbędne. Na zajęciach z gatunków dziennikarskich w mediach pan profesor przeprowadza z nami eksperyment. Mianowicie tworzymy redakcję, wybraliśmy naczelnego, zastępcę, sekretarza, ustaliliśmy działy, szefów działów i kto gdzie pisze. No i mamy sobie taki dwutygodnik. Będzie można go czytać na internecie, na stronie katedry naszego opiekuna. Póki co są jakieś problemy techniczne z wrzuceniem go, ale to normalna sprawa. W każdym razie, już niedługo będzie można poczytać, co studenci dzienni ujotu mają do powiedzenia w różnych sprawach.
W związku z tym, umówiłam się na wywiad. Nie będę na razie mówić nic więcej, żeby nie zapeszyć, bo jeszcze nie doszedł do skutku, jak pójdzie dobrze, będzie update.
Ach, no i skończyłam oglądać Dextera. W czerwcu zacznie wychodzić ostatni sezon, już nie mogę się doczekać <3
Strasznie szybko czas leci, jak się w domu jest. A jak się zostaje na weekend w Krakowie, to się dłuży i dłuży i dłuży...
No dobrze. Piosenka na dziś - Aerosmith "Dream on".
PS. Monik, jesteś najukochańszym dzieckiem na świecie.
<3