photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 23 PAŹDZIERNIKA 2013
677
Dodano: 23 PAŹDZIERNIKA 2013

matko święta, jak ja dłuuuuuuugo tu nie pisałam, ale zwykle piszę jak jest zjebanie, jak już nie wiem co czuję, nie wiem jak mam się zachować, tracę wszystko powoli co jest dla mnie ważniejsze i wszystkiego po trochu, kiedy co nie zrobię, wszystko jest źle, kiedy co napiszę to jest źle, nie wiem po co tu jeszcze jestem, serio, mam dość, tak! w chuj już mam dość tego ciężkiego życia, wstaję, aby przeżyć, wstaję i co dalej? szkola, dom, nauka i tak dzień w dzień, pięć dni pod rząd, można się zajebać, serio....

jest środa, 22:22, a ja zamiast uczyć się włoskiego, wylewam wszystko na klawiaturę, wszystko jest wazniejsze, tylko nie ten pieprzony włoski, nie ten pieprzony wos, nie chcę nic, nie chcę jutro matematyki, nie chcę fizyki, nie chcę niczego, tak, mam cholerny dół, spowodowany przez pare incydentow, przez pare ran, ktore nikt nie moze zalagodzic, kurwa co ja pisze, zasrana nieudana poetka ze mnie, przyznaje, jeszcze nigdy sobie tak nie pocisnelam, no dobra pisze co mnie boli 

MIŁOŚĆ

chciałabym wreszcie się zakochać, chciałabym poczuć te pieprzone motylki w brzuchu i żeby było ich tam mnóstwo, żebym coś dla kogoś znaczyła, chciałabym codziennie przepisywac 3895484934sms, wiadomości i wszystkiego, chciałabym się z kimś widzieć po 24/7 i nie mieć go dość, żeby był i moim chłopakiem i najlepszym przyjacielem na świecie, że jak będę chora, to żeby leżał ze mną w łóżku, oglądał najbardziej romantyczne komedie na świecie i żeby jadł ze mną, bo ja kocham jeść i nooo, żeby było nam jak w niebie, tak szaleję, ale szaleję nie z byle jakiego powodu, mam już dość bycia samej, nie szukam na sile, chce się zakochać, tak , tak sama nie wiem jak, ale tak, przypadkowo, tak, nie spodziewanie, tak żebym wreszcie była szczęśliwa i żeby wreszcie coś mi się udało w tym popierdolonym życiu, którego połowa ma już dośc. nie rozumiem jak można siebie ranić ? jak możemy się bawić czyimiś uczuciami ? chciałabym nie żyć w tym 21 wieku, urodzić się o dużo, dużo wcześniej, wszystko wyglądało tam inaczej...

PRZYJAŹŃ

w sumie to mam prawdziwych przyjaciół, ale straciłam chyba najbliższą mi przyjaciółkę, oczywiście nie wliczając w to kernke, czuje się z tym tak chujowo, bo kto był kiedy każdy miał mnie w dupie, kiedy miałam załamke, kto słuchał mnie 24/7, tęsknie za tym wszystkim, jestem chyba tak bardzo głupia, że nie potrafię przyznać sie do błedu i po prostu się odezwać, kurde...

 

chce już weekend....