Marznę kiedy Go nie ma. Brakuje mi jego ciepłych, silnych ramion. I nie obchodzi mnie już, czy jestem wam tutaj potrzebna, czy nie. Po prostu. Znowu obudziłam się w innym ciele. Takich jak ja jest tutaj pełno. Nie tylko tutaj. Najważniejsze, że dla niego jestem jedna. Na tym mi najbardziej zależy. Moja ucieczka. Przy nim mogę bez problemu wyłączyć telefon na cały weekend. Nie przejmować się. Jego 36,6C. Czego więcej mi wtedy trzeba?
I tak siebie nienawidzę. I będę się nienawidzić. Brakłoby mi życia, abym w swoich oczach zobaczyła piękną osobę.
Zawsze trzeba próbować. Teraz już mniej na to siły. Nic się nie zmienia. Nie wmawiajcie mi, że jestem szczupła.
Widzę prawdę. Mam lustra. Nie podnoście mi tym ciśnienia. Darujcie sobie.
Ten dzień był pięknym dniem. Całym przesiedzianym w domu. Domownicy byli jedynymi osobami, których dzisiaj spotkałam. Tyle mi wystarczy. Zamiast tych spojrzeń koleżanek. Pełnych nienawiści, zazdrości, sztucznych uśmieszków oraz prób w delikatny sposób powiedzienia mi, iż jestem przez nie nielubiana. Mam parę osób. Takich od serca, które zasługują na ufanie im. Mam jego.
Nie będę już jeść. Będę chudnąć. Który raz to powtarzam? Człowiek bez palcy by to zliczył.
Już mi nie zależy czy ktoś obgada mnie za plecami, czy coś mu się nie spodoba. Proszę bardzo. Droga wolna. Płakać nie będę. Przynajmniej nie z tego powodu.
Pracuję nad ciałem. (jeśli to wgl można nazwać pracą...) Ale chyba powinnam wziąć się za psychikę. Jedno z drugim we mnie strasznie się gryzie. Wojna wewnątrz. Nic przyjemnego. Wypisując wszystko, co powinnam zmienić, braknie mi kartki lub atramentu. Gdzie jest jakaś akceptacja? Oj. Pomyliłam numery. Najgorsze: odcinanie się od rzeczywistości. To pomagało. Kiedyś. Kiedyś już nie ma. Liczy się teraz. TERAZ. I właśnie teraz muszę to zmienić. Nie, nie. Jessico, nie płacz. Jesteś silna.
Ból? Tylko widzę jak mi w tym wszystkim pomaga.
Żalę się tutaj. Nie chcę szukać pamiętnika, którego zakopałam sama nie wiedząc gdzie. Nikt nie karze wam tego czytać. Nawet nie interesuje mnie to, co sobie pomyślicie po przeczytaniu tej notki.