nie widzę w tym zdjęciu jakoś nic nadzwyczajnego, czy coś w ten deseń, ale okropnie kojarzy mi się z wiosną, z dobrym życiem.
ostatnio próbuję ogarniać. i nawet, udaje mi się to. nie mam jakiś większych, poważniejszych problemów, prócz tych, z egzystencją. i szkołą, rzecz jasna. dochodzę do wnioku nawet, że coraz lepiej idzie mi z nauką życia. chyba wyrastam z etapu 'kobieta zmienną jest', i staram się być szczęśliwa.
.. nie wliczając rzecz jasna tego, że z Ponczkiem, poza piątkami/sobotami życia nie mamy, bądź go nie pamiętamy. :_D
w piątki, to my mamy SWÓJ RAJ NA ZIEMI!
problemy nabrały innych znaczeń, łapiesz?
pieprzę to wszystko, jak się uśmiechasz, mała :)
zaskakująco jestem wylewna ostatnio.