Wszystko jest pyłem.  

Zdjęcie z jakiegoś super-klasowego spotkania, x msc temu.

Nie było mnie tu ze sto lat. Mnóstwo rzeczy się pozmieniało; jestem studentką! tak, dzisiaj się dowiedziałam. Boje się, że sobie nie poradze, ale trzeba próbować, nie będę przecież siedzieć na dupie i marudzić bez końca.

Po drugie, dzisiaj zdałam również mistrzowski egzamin wewnętrzny na prawo jazdy. Szczęśliwy dzień.

Suma-su-marum powinnam być szczęśliwa, a znowu... jest jak zwykle. Jakoś tak nie potrafie przywyknąć do wiecznego farta, który mnie prześladuje bez końca. Mam wrażenie, że w końcu tak dupnie to całe szczęście, że się nie pozbieram.

Alkohol określam od dzisiaj mianem przekleństwa; ileż można pić?! Aczkolwiek musze to znowu jutro zrobić, bo Patryk. EEEEE.

Wróciłam tutaj po stu latach, i kompletnie nie radzę sobie z pisaniem! Nawet o sobie! Olaboga, co się ze mną dzieje.

Potrzebuje rosołku.

Dobranoc x