Taki akurat fragment Mostu Tumskiego, bo tej kłódki, której szukałyśmy, nie było. Albo się przed nami schowała.
Mam takie nieduże ręce, a w nich calusieńki swój los. Dam radę go udźwignąć, nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości.
Wrocław mnie inspiruje, bardzo mocno. I daje niesamowitego kopa. Będzie dobrze.
Blogspocik, chyba zwariowałam.